tag:blogger.com,1999:blog-21201535450220218132024-03-14T05:42:07.610-07:00LAMIR Z B(L)OGIEM...czasami kiedy budzę się rano
i nie wiem czy to nie kolejny sen
-wstaję z łóżka, wychodzę z domu
i nigdy nie wracam...LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.comBlogger526125tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-68851790052822457532011-10-08T03:07:00.000-07:002011-10-08T03:11:29.984-07:00Wizual<iframe src="http://www.youtube.com/embed/FWlIEBPKl7M" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="560"></iframe><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/YLy2OOqmlLY" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="420"></iframe><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/uhOUyyMUDdk" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="560"></iframe><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/w1DvsQ3pF5Y" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="420"></iframe><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/YNF6zH3pjDU" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="560"></iframe><br /><iframe src="http://www.dailymotion.com/embed/video/x9ns3s" frameborder="0" height="389" width="480"></iframe><br /><a href="http://www.dailymotion.com/video/x9ns3s_088-strojenie-instrumentow-jerzy-ku_creation" target="_blank">088 - Strojenie instrumentow, Jerzy KUCIA, 2000...</a> <i>by <a href="http://www.dailymotion.com/shortanimatedworld" target="_blank">shortanimatedworld</a></i><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/2TooXlWon0A" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="560"></iframe><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/YPtwkQT-2hU" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="420"></iframe><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/vDbiXkOiM0E" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="420"></iframe><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/W4s9V8aQu4c" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="420"></iframe><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/r3KQ8tQRpas" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="420"></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-14137510094669692352011-10-03T12:14:00.000-07:002011-10-03T12:17:38.870-07:00Surreal i wiecej..<iframe src="http://www.youtube.com/embed/8YGdkxI0rU4" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="420"></iframe><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/vORsKyopHyM" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="560"></iframe><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/v9eQqJEzY-Q" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="420"></iframe><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/mH5sacgeY5Q" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="420"></iframe><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/6D3QbrV3pT8" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="560"></iframe><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/rwBaS6m3q5c" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" width="420"></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-24070503992188357342011-09-03T14:51:00.000-07:002011-09-03T14:53:52.852-07:00muzamuzamuzamuza<iframe src="http://www.youtube.com/embed/ePIwWUswdPk" allowfullscreen="" frameborder="0" height="345" width="560"></iframe>
<br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/NPr8CVbr1Aw" allowfullscreen="" frameborder="0" height="345" width="420"></iframe>
<br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/ipE9QFiWhzQ" allowfullscreen="" frameborder="0" height="345" width="420"></iframe>
<br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/HZec5ag4EYE" allowfullscreen="" frameborder="0" height="345" width="560"></iframe>
<br />LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-54435924098560184412011-08-07T17:16:00.000-07:002011-08-07T17:28:02.405-07:00Kamil Ksiezarczyk "Legendy Mrocznego Lasu" fragmenty<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" style="font-family: webdings;" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhVfdC03-XXyIE8vuZ9IqMFfj0n5x78G4SvnAYEzJtkPje8jtR5GqAdujgTTaylz3oIsfxbg6wouCX3RiIoQUs2556AQZ9u5LylvygzvAhZUl5D8AkADOD8Rytda_4v4xKZceFsZuIn0R5/s1600/vampires3women.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;width: 374px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhVfdC03-XXyIE8vuZ9IqMFfj0n5x78G4SvnAYEzJtkPje8jtR5GqAdujgTTaylz3oIsfxbg6wouCX3RiIoQUs2556AQZ9u5LylvygzvAhZUl5D8AkADOD8Rytda_4v4xKZceFsZuIn0R5/s400/vampires3women.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5638274597111374946" border="0" /></a><br /><span style="font-family: webdings;">Tak, więc Książę Reksurgu, uważasz o swoich zdolnościach pełnych wolności, iż zdolny jesteś zabrać z bezkresów Piekielnych, Skrystalizowaną Świadomość Boskiej Posłanki Wibracji Wysokiego Światła, do Średniego poziomu. Strażniczkę piekieł do jej naturalnego świata, jaki znała zanim w służbie poskromienia diabła połknęła wiecznie skrzącą się iskrę „Milu”, esencję tajemnicy, bez której uschły wszystkie boskie kwiaty na Ziemi w ogrodach Watandii? </span><br /><span style="font-family: webdings;">Ten płomień ironii, o którym nie mogły wspomnieć żadne ze znanych legend, co zakwitł w psychice Boskiej Zwiadowczyni, o który biły się pozostałe Anioły, a który został powierzony tylko jednemu z pośród tych, co w niepojętym zamyśle mieli zasiać życie na jałowej planecie... </span><br /><span style="font-family: webdings;">To, co na dole winno być z pewnością na dole to, co na wysokościach na górze. Czy, aby na pewno nie jesteś tylko pionkiem w grze? Sługą niepoznanych reguł o zanadto zadartym nosie i błahej ignorancji już boisz się myśleć, a już chcesz działać. Tutaj jesteś tylko głuchym psem bez twarzy i pana o ślepym sercu, i sierści pełnej pcheł, których nie masz nawet jak zlizać, gdyż czyż potrzebny był ci ewolucyjny układ pokarmowy, skoro nie istnieje pokarm strawialny dla twoich zmysłów? </span><br /><span style="font-family: webdings;">Czy kiedykolwiek chciałeś zjeść tajemnicę, czy choćby polizać ją zanim jeszcze stałeś się człowiekiem? Tyle wiesz ile zjesz. Hulaj Dusza! </span><br /> <br /><span style="font-family: webdings;">- Oooooo.... Mrocznym Księciem stać się chyba mogę, jeżeli myślę o zdrowych zmysłach. - Pomyślał ze zgrozą na ustach Władca Wschodniego Enrambu. Co robić? Kogo słuchać - siebie? Kogo zapytać, gdy jest tylko nikt? Reksurg już tak boi się, że chyba nie boi się teraz tak nikt inny. Wie już, że los bywa ślepy i za nic nie dotknie tego kryształu, nawet, jeżeli to jest Skrystalizowana Strażniczka Boska Zwiadowczyni, jeżeli to jest jej Skrystalizowana dusza... </span><br /><span style="font-family: webdings;">Jest nikt.... Jestem tylko ja.... </span><br /><span style="font-family: webdings;">Nie potrzeba dotykać kryształu, tak samo jak nie trzeba się znać na metafizyce, aby już stanąć w objęciach grawitacji, czy energii płomienia uwięzionego w B.P. To tylko chwila, a Książe Reksurg już stracił podstawową wiarę w samego siebie, gdy spojrzał na zatopioną w krysztale Iskre Piekielną. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Nogi mu się zatrzęsły, ręce zaczeły wirować, ale tylko w jego przerażająco ożywionej wyobraźni, palce zdawały się wyginać niby na lewą stronę, cóż za niewygoda. Uff i nie ma sposobu dla niego, by widzieć blask minerału, tylko zatrważającą w nim płomienną iskrę.... Tak kusi i pochłania uwagę echh.... </span><br /><span style="font-family: webdings;">Nagle energicznym ruchem Książe Reksurg obraca się za siebie, gdyż usłyszał jak ktoś się do niego zbliżył. Osłupiał. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Z przerażenia i w przerażeniu. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Z otwartymi ustami i szerokimi oczami, a język jego zasyczał tylko. - Diabeł.... </span><br /> <br /> <br /> <br /> <br /> <br /> <br /> <br /><span style="font-family: webdings;">- Och. Nie jestem Diabłem. - Łagodnie uspokoił Reksurga nieznany przybysz. - Tak mnie tam zwiecie? Tam na górze? - Wskazał palcem. Ledwo widoczny w mroku, ale stop, za wczesnie, aby opisać całą jego postać. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Książe nie może nawet pomyśleć dwóch myśli naraz, tylko tą jedną obsesyjną. - Diabeł.</span><br /><span style="font-family: webdings;">- Niewyraźna postać, jak gdyby nigdy nic, dalej przedstawia się Reksurgowi. - Jestem Aniołem Upadłym, mój drogi nieznajomy. - Wskazuje palcem tym razem dół. - Ty jak się nazywasz? - Widząc, że niespodziewany gość, jakim jest Książe Wschodniej Makinii nie ma zamiaru się przedstawić, gospodarz, jeżeli tak możemy się już domyślić dalej spokojnie przemawia do Reksurga. </span><br /><span style="font-family: webdings;">- A więc tak mnie tam nazywacie? - Zamyslił się w strone Księcia. - Wiesz nie wiem, czy trafiłeś tu przez przypadek, lub może przysłano cię? Ale wiesz, nie nudziłem się wcale.... </span><br /><span style="font-family: webdings;">- A więc jak mówisz, że się nazywasz? Nie lubię powtarzać, a i używać słowa MOŻE.... </span><br /><span style="font-family: webdings;">Reksurg zaskoczony do szpiku kości nie jest zdolny wypowiedzieć żadnego ze słów, nogi jego drżą a całe ciało wydaje mu się ze strachu przewijać na lewą stronę. Zauważył to Anioł Upadły. Reksurg spojrzał na przewinięte na lewą strone dłonie, ale stwierdził, że nic się im nie dzieje, to jakieś złudzenie może, bowiem nimi poruszać tak, jak zawsze bez jakichkolwiek odstępstw. </span><br /><span style="font-family: webdings;">- Lubisz poezję? - Zapytał Księcia, jak samego siebie nazwał Anioł Upadly. - Mam coś specjalnie dla ciebie. - W tym momęcie wyciągnął jak gdyby z nikąd małą książeczkę i przewracając kartki odszukał miejsce, z którego zacytował poniższy fragmęt wiersza: </span><br /> <br /><span style="font-family: webdings;">- Cytat pochodzi od pewnego poety Jima Morrisona „Wilderness” </span><br /> <br /><span style="font-family: webdings;"> „Ja to ja! </span><br /><span style="font-family: webdings;">Czy możecie to zrozumieć. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Moje ciało jest prawdziwe. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Moje ręce - jakże wprawne ich ruchy </span><br /><span style="font-family: webdings;">Zrównoważone niczym zwinnych demonów </span><br /><span style="font-family: webdings;">Moje włosy tak zmierzwione i poskręcane w bólu </span><br /><span style="font-family: webdings;">Skóra mej twarzy - proszę uszypnąć policzki </span><br /><span style="font-family: webdings;">Mój płonący język - miecz </span><br /><span style="font-family: webdings;">tryska wysłowionymi ognistymi muchami </span><br /><span style="font-family: webdings;">Istnieje naprawdę. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Jestem człowiekiem. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Ale nie jestem zwykłym mężczyzną </span><br /><span style="font-family: webdings;">Nie nie nie” </span><br /> <br /> <br /><span style="font-family: webdings;">Czarna postać zamknęła książkę i zapytała się ponownie Księcia. - A więc można się dowiedzieć, jak masz na imię? - Reksurg przypomniał sobie wcześniejsze słowa Upadłego o powtarzaniu i używaniu słowa MOŻE. - Jak masz na imię? - Zapytał ponownie przerażonego gościa. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Reksurg postanowił się przedstawić. - Jestem Re....Re.... - Trwalo to na tyle długo, że Upadły.... </span><br /><span style="font-family: webdings;">- Jesteś Re.Re. Czy, Re? </span><br /><span style="font-family: webdings;">- Jestem Re. - Książe już nieco oprzytomniał i postanowił skłamać Diabłu. </span><br /><span style="font-family: webdings;">- A więc. Witam cie Re w moich skromnych progach. Mowi się tak jeszcze? Wiesz, co to próg? </span><br /><span style="font-family: webdings;">Książe zrobił glupią niedowierzającą diabłu minę. </span><br /><span style="font-family: webdings;">- A co to masz? Cóż to jest Re? - Wskazał tym razem Upadły, w strone piersi Księcia Reksurga. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Książe opuścił wzrok zobaczył, że Diabeł wskazuje na jego emblemat, jakiego użył Reksurg do otwarcia Tytanowych Wrót. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Palec diabła dalej wskazywał ten przedmiot, gdy Książe podniósł wzrok i popatrzył Lordowi Piekielnemu prosto w oczy.... Wiedział, iż Diabeł wie, o co pyta. Chcąc zyskać na czasie postanowił zapytać demona jak ma na imię. </span><br /><span style="font-family: webdings;">- A więc, skoro jak zdążyłem już zauważyć, lubisz używać słowa A WIĘC. Nazywasz się Upadły? To twoje imię? </span><br /><span style="font-family: webdings;">Diabęł podstępne sztuczki zna i wyczuł intencje Reksurga. </span><br /><span style="font-family: webdings;">- Mówią na mnie Upadły, nie noszę takiego imienia. Mówiłęm ci już, a i dobrze zauważyć, że mój rozmówca i GOŚĆ spostrzegawczym jest i słusznym jest, iż słowa, a więc - często używam. Mówiłem również, że nie lubię się powtarzać. Re, użyłeś A WIĘC dwa razy w jednym zdaniu. </span><br /><span style="font-family: webdings;">I chodź mówią o mnie, żem Aniołem Upadłym jest, niektórym wypadałoby nazywać mnie po imieniu. Jestem Aniołem Przeklętym. </span><br /><span style="font-family: webdings;">A więc, dla ciebie Re jestem Prze.</span><br /><br /><br /><span style="font-family: webdings;">2</span><br /><br /><span style="font-family: webdings;">Legendy Mrocznego Lasu. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Zaginiony szósty rozdział </span><br /> <br /> <br /><span style="font-family: webdings;">VI </span><br /><span style="font-family: webdings;">ILUMINACI MROKU </span><br /> <br /> <br /> <br /><span style="font-family: webdings;"> * * * </span><br /> <br /><span style="font-family: webdings;">„Wśród każdej z rodzin Szlacheckich lini Obrońców Ziemi jest jeden Wampirzy Lord. Zwierzchnicy progowego światła czyhają w szczelinach dnia oczekując lepszych czasów. Kiedy to zjednoczy się cały Wampirzy Ród. Święto zmartwychwstania i jedno z najmroczniejszych spotkań, jakie mogło się kiedykolwiek odbyć na Ziemi. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Zgromadzono tajne posiedzenie. Otwarto kanały miasta. Stróż zamkniętego zamku umarł obawiając się swej śmierci, jako przypadkowy i jedyny świadek spotkania, zdając sobie sprawę z tego, iż zamek nigdy nie był używany w celu, do jakiego niechybnie linia arkad i sklepień dąży, zaklęta w murach gotyckiego projektanta. </span><br /><span style="font-family: webdings;"> Tak takiej zabawy mogą nie pamiętać nawet średniowieczne szczury czy przeczuwające ujarzmiającą grozę, uciekające robaki i pająki, (znikające na najdłuższej nici, pajęczyny obłędu ratującego pozory życia) </span><br /><span style="font-family: webdings;">Święto świata widzianego do góry nogami. Muzyka wspomnień, żywa porusza się jak latorośl pośród cieni i kątów, posiadłości wiecznie czuwającej we mgle i nocy, dla której światło świtu to ustępujący anioł mroku, uczący zapomnienia w mknącej teraźniejszości. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Jak przepływ obojętnych zabarwionych chmur, rozbijający niemożliwą ilość tajemnic, odbitych od Ziemi lub od gwiazd, przypomina czasy tak odległe jak metafizycznie odbiera nam śmierć jeszcze za życia, czyniąc zeń dryfujące w nicości morze. Gdzieniegdzie porozrzucane kłody wspomnień przesiąkły już słonym przeznaczeniem. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Wino smutku i wino radości. Zjadą się wszyscy wieczni zamieszkujący głęboką noc. Dawni przyjaciele życia i śmierci, widziani właśnie za zasłoną muzyki, z której kurtyny odległej przybywają jak na powrót szczątki rozbitego okrętu. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Wampirze widma w wiecznej mieliźnie czasu, spośród różnie nazywanych epok i stuleci. Przejęci zbyt dobrze znaną tajemnicą istnienia, której opisanie było by nader niebezpieczne jak młot pneumatyczny na mur psychicznych granic zwykle odradzających się po spotkaniu z różnymi środkami niszczącymi świadomość. Mur, którego porowata struktura odnawia się i wciąż na nowo porasta mchem realności. I o ile o tyle nie będę miał okazji przekonać się czy niezmienne ja każdego z nas, mogłoby znieść napór takiego zagłębienia się w wampiryzm iście z obłędu rodem. </span><br /><span style="font-family: webdings;"> Gdyby nie dziura w heksogenie wpadałoby przedstawić wszystkich, tak jak przyszli i oczekiwanych nowych gości.*</span><br /><br /><br /><span style="font-family: webdings;">3.</span><br /><br /><span style="font-family: webdings;">Pozostańmy dalej przy powieści paraboli heksogenicznego układu, w jej szóstym wydaniu. Wampirzy Lordowie pozapadali w heksogeniczny sen. Część z nich nie przebudziła się do tego czasu, a jeszcze inni przespali całe stulecia nie zdając sobie sprawy w owego przepływu dni. </span><br /><span style="font-family: webdings;"> Ich pobudkę wieńczył sfiksowany układ Czasu Snu, którego działanie odebrało wampirom pamięć i obdarzyło niekończącą się nieśmiertelnością. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Każdy z nich po przebudzeniu nie wytrzymywał i wariował, o ile człowiek, który myśli, że jest nim nagle okazuje się być księciem mrocznej iluminacji i czy mógłby taki kiedykolwiek stracić resztki karykatury swego umysłu. O tyle każdy na swój własny sposób zapadł się w niekończący się obłęd. Nie mogąc zaznać śmierci jak zbawienia, każdy z rodu wampirzego na własną rękę musiał, znaleźć sposób, by móc dalej wieść życie „zwyczajnego wampira.”</span><br /><span style="font-family: webdings;">01:13:40</span><br /><span style="font-family: webdings;">Po drugiej stronie dworu, nadjechała właśnie niespodziewana karota. Pospiesznie wybiegł z niej mężczyzna w czarnym płaszczu, trzymając w ręku zdobioną laskę, drugą podtrzymując cylinder, aby ten nie spadł z głowy podczas biegu. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Kierowca powozu zaraz, jak tylko drzwiczki się zatrzasły, energicznie wstrząsnął cuglami i krzycząc na konie, które galopem ruszyły na dany znak, by zniknąć za zakrętem prowadzącym do stajni. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Ten nagły odgłos, oraz dźwięk kamieni odbitych od kół i kopyt czterech koni został usłyszany przez siedzącą w swojej komnacie kobietę, która właśnie szykowała się do snu. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Wytrącona z tej codziennej ceremonii, pospiesznie zaczęła się ubierać by, czym prędzej wybiec na hol zobaczyć, któż to przyjeżdża o tak wczesnej porze. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Aksamitna suknia opadła na jej ponętne ciało, lekko maskując nagość, która w pośpiechu stanie sie wyzywającą tajemnicą dla niezapraszanego gościa, który przekroczył próg jej dworu i ledwie mógł zamknąć za sobą drzwi dodając dwa kroki, by zobaczyć ją jak pojawia się na szczycie schodów. </span><br /><span style="font-family: webdings;"> - To ty Karnikal? - Zamroczona porą śmierci, cała w stopniałym sercu, stała jak płomień świecy, nie odważywszy się poruszyć. On czekał, tam mając ze sobą podręczny bagaż, na zgiętej ręce zawieszony płaszcz. Musiał stać się jak wir powietrza i jako pierwszy zrobił trzy kroki, zbliżając się swym wzrokiem do jej migotliwych źrenic. Miała wrażenie, że świątynia jej duszy rozpadnie się w cieniu przeciągu. </span><br /><span style="font-family: webdings;">- Dorota... - Tyle zdołał wypowiedzieć, jego umysł skłębiony w tysiącu zdaniach, które już od wielu lat musiał trzymać w sobie zamknięte niby dym pod szklanym kloszem. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Ich niewypowiedziane, słowa nie znalazły drogi ucieczki. Dwójka wampirów, których milczenie niczym opróżnione kielichy zapraszają do napełnienia ich winem, lub miarą krwi. </span><br /><span style="font-family: webdings;">- Dorota. Moja przyjaciółko. To stało się nagle. Dopadnie mnie, wkrótce. Nie wiem czy jesteś w stanie przyjąć mnie. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Zrozumiała go bardziej niż myślał, pomimo przeszłości, jakiej nie starczy tu opowiedzieć. Nie wiem, czy serce wampira bije, czy pompuje życiodajną krew. Czy można wyczuć żal pomiędzy jego odmiennym taktem? Uchylić jednak zdążę kryptę tajemnicy, spod, której co noc oboje budząc się, w dwóch odległych miejscach, pierwsze, o czym myślą, to o świcie, jaki spędzili razem. Znali się, bowiem jeszcze za życia, którego puchar zamiast zostać opróżniony przewrócił się, zalany przez fontannę trucizny, która przelała jego brzegi. Plamiąc wszystkie znane sakramenty zwykłego życia. Zostawiając ślady na wieki, dopóki nie skończy się nieskończoność, lub nie odpowiedzą sobie na pytanie, czym jest wieczność. </span><br /> <br /><span style="font-family: webdings;">Mroczne to sanktuarium odmiennej percepcji, gdzie zatęchło powietrze wszelkiej wolnej woli, wejście weń oznaczać może jedynie kres wędrówki za dnia i kiełkowanie nasion strachu, jeśli chcielibyśmy pozostać dalej żywymi. Martwa nieznana religia, do której świątyń nie ma żadnych istniejących wrót w fizycznym świecie. A brak wiary może zgubić każdego. </span><br /><span style="font-family: webdings;"> Nie zagubiajcie zmysłów dreptając po bruku starożytnego podziemnego świata, którego powyższy tekst to zaledwie jego dziedziniec. Zastąpić dałby się innym zdaniem zamkniętym dla mnie, dla was i uwikłujących się w zagadkę wampirów, którzy nie znają nawet lucyfera, ani żadnego z wymysłów, które rządzą tym światem. </span><br /><span style="font-family: webdings;">W oświetlonym świecami zamku po szachownicy korytarzy wbiega do holu Kasandra. Nic nie zapowiadało, że mogłaby poczuć w najbliższym i najdalszym czasie, taką radość jak teraz, kiedy zobaczyła znanego wampira. Karnikal dla niej to więcej niż cud. Jak rzadka kometa wydawał się dla niej zapowiadać wielkie zmiany w życiu, jego obecność daje jej zapomnienie i napełnia mocą do pokonania wszelkich przeciwieństw. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Wiedziała o wszystkim, co tamtą dwójkę dzieliło, nie mogła jednak ukryć radości nie zwracając uwagi na nic, poza Karnikalem podbiegła do niego wprost w objęcia. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Hrabia de' Karnikal został przyjęty przez wampira Dorotę i wraz ze swym przyjacielem (Grubym ser’Patrykiem, rozpustnym i pijączyną) zostali w ich posiadłości. Hrabia de' Karnikal nie miał jednak dobrych wiadomości. Oto, bowiem wykryto ich tożsamość i musieli oni, czym prędzej opuścić swój dwór. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Ponadto czytelnicy starych legend, siedzą im na ogonie, pasjonaci i miłośnicy domowego ogniska zapragnęli mocniejszych wrażeń stając się łowcami wampirów. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Hrabia de' Karnikal wiedział o poważnych następstwach, które miały nadejść dla całej wampirzej rodziny. Księga, dzięki której niektórym bystrzejszym bibliofilom udało się wykryć iluminatów mroku, okazała się być napisana przez pewnego starożytnego pisarza, który ponoć wiedzę użytą do jej napisania uzyskał od Wyższego Bytu. Tym bytem okazał się anioł, który samego siebie określił, jako „Zaginionego w dziejach Ziemi.” </span><br /><span style="font-family: webdings;"> Autor księgi umieścił w niej jeden rozdział, który podyktowany został przez tego tajemniczego współautora. Nosił on tytuł „Szósty zmysł gwiazdy pięcioramiennej”, jest on zarazem wstępem, oraz prologiem księgi, której autor nadal charakter przepowiedni. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Całość widniała pod tytułem: </span><br /> <br /><span style="font-family: webdings;">„Pętakl marzeń” </span><br /><span style="font-family: webdings;">- opowieść dla tych, którym wydaje się, że dziwna jest noc ich życia.</span><br /><br /><span style="font-family: webdings;">4.</span><br /><br /><span style="font-family: webdings;">Hrabia de' Karnikal, oraz ser' Patryk nie przybyli do wampira Dopóty z pustyni rękami. Karnikalowi udało się zabić jednego w łowców, oraz odebrać mu jeden egzemplarz tej starej książki, autora niejakiego Pernamętusa. </span><br /><span style="font-family: webdings;"> Powstało wiele pytań, oraz odpowiedzi od dawna męczących wampiry zagadek. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Skąd bibliofile mają oryginalne wydania książek w części podyktowanej przez anioła zamieszkującego niegdysiejszą Watandie? </span><br /><span style="font-family: webdings;">Kim jest autor „Pętaklu marzeń?” Jakie jest prawdziwe pochodzenie książąt ciemności? Dokąd zmierzają niemogący widzieć słońca ci, którzy zamieniają się w proch po spotkaniu ze światłem dnia? Jakie są następstwa przepowiedni anioła zaginionego w dziejach Ziemi? Czy prawdziwe okaże się przesłanie, jakie niesie nowa era? </span><br /><span style="font-family: webdings;">Czwórka wampirów z posiadłości dworu książąt... Wzięła się do analizy starożytnego dzieła. Krok po kroku, jakby każda z liter zawierała jakąś tajemną wiedzę... </span><br /><span style="font-family: webdings;">Trzcionka iście, księżycowa...Wypala swym żarem w źrenicach książąt nocy tajemne oznaczenia. Specjalnie stworzona dla tych właśnie, co ją teraz czytają... </span><br /> <br /><span style="font-family: webdings;">- „Wampirzy łowcy, wydają się teraz jedynie przynętą, która poprowadzi „naszych” w jeszcze bardziej oświecający mrok. Ktoś pociąga za sznury. Ktoś z o wiele bardziej rozwiniętym zmysłem taktycznym. Wyprzedzającym telepatię zamieszkujących noc wampirów. Ma doprowadzić poprzez świeżą krew zwykłych czytających nieodpowiednią książkę ludzi, do owego wielkiego wyjaśnienia.” </span><br /> <br /><span style="font-family: webdings;">Szybko spostrzegli, że jest pisana pismem rozumianym tylko na pewnym poziomie przez Książęta Mroku. Wampiry nigdy się nie dowiedzą, co wychwytują z niej ludzie i na odwrót. Dwóch autorów starannie zaciera ślady zostawiając nowe, które znowuż ustępują miejsca pozostawionym o wiele głębiej niż potrafi to widzieć wzrok zwykłego człowieka. Podczas gdy jedni zatracają ścieżkę prowadzącą przez przełęcz obłędu, drudzy potrafią odnaleźć oznaczenia tegoż zbłądzonego szlaku. </span><br /><span style="font-family: webdings;"> </span><br /> <br /><span style="font-family: webdings;">Miejsce: </span><br /> <br /><span style="font-family: webdings;">Postać: Hrabia de' Karnikal, Kasandra, ser' Patryk, madame Dorota. </span><br /> <br /><span style="font-family: webdings;">01:16:30</span><br /><span style="font-family: webdings;"> Łowcy Wampirów. Postać: Bibliofile. </span><br /><span style="font-family: webdings;">- Jeden z nich wymyślił sobie, że żeby w pełni zrozumieć książkę „Pętakl marzeń”, musi stać się wampirem i wtedy będzie miał moc potrzebną do tego, aby połączyć zagadkę Pernamętusa i anioła zaginionego w dziejach Ziemi. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Bibliofile pochodzą z różnych stron świata. To fanatycy i kolekcjonerzy starych ksiąg, oraz rzadkich dzieł nierzadko z dziedzin sztuk magicznych czy wiedzy tajemnej. Łączy ich wszystkich wspólna pasja i zamiłowanie do tego specyficznego dreszczyku podniecenia, bądź uczucia, jakie pochłania ich z wnętrza wiekowych stronic starych wydań. Pasja oprawiona w spaniałe złocenia i połyskujące skóry czyni z nich odmienionych mieszkańców sadzaki zamieszkanej przez wielkie aligatory klasyki wylegujące sie w wyczekującym bezruchu, ożywione blaskiem świec. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Najbardziej pociąga ich odczucie, jakie co wieczór osiada gdzieś w pobllizu jak przyjazny zdradziecki ptak wiedzy na nosie gada, które wydaja się lepiej przystosowane do życia i z pewnością będą tak trwały jeszcze długo po tym, jak pielęgnujące ich stworzenia na zawsze opuszcza wnętrza bibliotek. Pośród dni rozsypanych jak korale, oczu płomienie odmierzają upływający czas jakby łącząca je nić zatopiła sie gdzieś w bagnach wosku. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Ci tutaj to nie zwykli szaleńcy, którzy pod koniec życia obawiają się zwykłego świata, jaki na nich patrzy z drugiej strony okna, nie obudzi w nich strachu nawet tajemnicze falowanie firany, kiedy przez dom przechodzi cichy przeciąg grający na ich coraz to starszych kościach. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Wielka Pizda Śmierć, to wielkie wyzwanie. Chcecie sie o to założyć. Powolnie oswajana przez niektórych może być nawet nazwana przyjaciółką. Bibliofile za nic mają lęk przed nią codziennie zapraszając na spacery, czy to paląc tytoń, czy też w szaleńczym pragnieniu chcąc pobratać się z burzą. Wydają się być naprawdę blisko. Dając jej do zrozumienia, że to, co sie z nimi dzieje w życiu to ich wybór.Oszukać przeznaczenie? Jeżeli by coś takiego istniało, czemu nie. Przeznaczenie to los, na jaki sami mają wpływ. Ile świadomości uda nam sie zdobyć ile wiedzy zabrać do grobu? </span><br /><span style="font-family: webdings;">Nie chciałbym stwarzać plagiatu z życia i żałuje, że Bella Lugosi nie jest moim przyjacielem, bo zapewne pozwoliłby mi dodać </span><br /><span style="font-family: webdings;">Strzeżcie się! </span><br /><span style="font-family: webdings;">Strzeżcie się! </span><br /><span style="font-family: webdings;">Wielkiego zielonego smoka </span><br /><span style="font-family: webdings;">Siedzącego u waszych drzwi... </span><br /><span style="font-family: webdings;">Lubi jeść małych chłopców... </span><br /><span style="font-family: webdings;">Młode szczeniaczki.. </span><br /><span style="font-family: webdings;">I duże, </span><br /><span style="font-family: webdings;">Tłuste ślimaki... </span><br /><span style="font-family: webdings;">Strzeżcie sie i uważajcie na siebie.. </span><br /><span style="font-family: webdings;">Strzeżcie się! </span><br /><span style="font-family: webdings;">Strzeżcie się! </span><br /> <br /><span style="font-family: webdings;">To tyle, jeśli o rycie beretów chodzi. Wypadałoby jednak znać takiego pana Drakule, jeżeli już jesteśmy przy temacie. Dlatego o tym wspomniałem, jeżeli natomiast o moje słowa chodzi to musze jeszcze dokończyć i powiedzieć, że nie jeden aligator jest głodny.</span>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-32031617866936869562011-08-07T12:31:00.000-07:002011-08-07T12:32:31.405-07:00<iframe width="560" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/SEmXRd67DOE" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><iframe width="560" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/-nglJYuQ6zE" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/efAkDz2rxDs" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-18538483850359557462011-07-28T07:04:00.001-07:002011-07-28T07:04:26.299-07:00:)))<iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/UlXk0KXu9Is" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-16017014372795797402011-07-17T05:55:00.000-07:002011-07-17T05:58:08.709-07:00Kilka filmów, które zostaly mi polecone:<br /><iframe width="560" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/GA1iawlsKLg" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><iframe width="560" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/buoG3gLa6Ik" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-83810114027240749582011-07-13T14:25:00.000-07:002011-07-13T14:28:46.907-07:00Wiem, wiem..wrzucam ciágle video z ju tjuba zamiast pisac ale poprostu nima czasu bo tyle pracy, ze glowa mala-zajebistej pracy bo o fotobiznesie mowa. Foto lepiej idzie niz biznes ale dajemy rade..Cos piknego na dobranoc i dziendobry:<br /><br /><iframe width="560" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/dl8a_j86PPQ" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><br /><iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/5qx2Blzc1Rw" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-71111833425284114282011-07-11T06:09:00.000-07:002011-07-11T06:21:36.073-07:00<iframe width="560" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/n7GwUepwTAE" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/IxdWPIVmlXU" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/07P-QIzpobM" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-73845591716392986642011-07-07T05:43:00.000-07:002011-07-07T05:44:30.266-07:00Sie ostatnio wydarzylo..<iframe width="560" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/60S9jJSnOoY" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><br /><iframe width="560" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/fq3949VtURc" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-29935633989309746812011-06-25T13:58:00.001-07:002011-06-25T13:58:38.128-07:00"Seks"<iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/frkaadR5BxA" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-80288074769403175832011-06-20T19:10:00.000-07:002011-06-20T19:13:08.836-07:00Sztuka niewidocznych i nieobecnych<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju7g-ZDIdPZmoPJ1qOWCxc0QMKVH75Z10iws1tl-hRgyO_1lFLZ6qnmwtlpmQb4g4uglkMkEP-lZWYgzhyq8_H-Gsya8QzUdM67nHZi3YFf0XocMsMkYaKFYZcGRBDuHOimAx-0VPbRIne/s1600/Huxisanxiaotu.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;width: 400px; height: 221px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju7g-ZDIdPZmoPJ1qOWCxc0QMKVH75Z10iws1tl-hRgyO_1lFLZ6qnmwtlpmQb4g4uglkMkEP-lZWYgzhyq8_H-Gsya8QzUdM67nHZi3YFf0XocMsMkYaKFYZcGRBDuHOimAx-0VPbRIne/s400/Huxisanxiaotu.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5620490334736271602" /></a><br />Pan Wang pędził spokojne życie prowadząc mały sklepik w Kantonie. Podobno w młodości ćwiczył w prowincji Yunnan tajemniczą sztukę walki zwaną sztuką niewidocznych i nieobecnych. Pytany na czym ona polega, odpowiadał tylko tajemniczo: działa tam gdzie jej nie ma i tak, że jej nie widać.<br />Pewnego dnia do sklepu pana Wanga wkroczył jeden z żołnierzy miejscowego gangu i zażądał okupu. Bandyta czuł się bardzo pewnie, bo szef jego gangu był zaprzyjaźniony ze skorumpowanym szefem miejscowej policji.<br />- Dobrze - powiedział pan Wang - przygotuję ci okup za trzy dni.<br />- Żebyś tylko nie zapomniał - powiedział bandyta i wychodząc odbił pieczęć gangu na jednej z desek drzwi.<br />Następnego dnia szefowi policji zginęła bardzo cenna złota pozytywka. Na tylnich kuchennych drzwiach w jego domu znaleziono na jednej z desek pieczęć gangu.<br />Policja wpadła do siedziby głównego gangstera i aresztowała go oraz wielu żołnierzy gangu. Szef policji postawił ich przed sądem i zażądał scięcia szablą. W tamtym czasie sądy zawsze spełniały życzenia policji.<br />Bandyta, który odwiedził pana Wanga uniknął aresztowania. Zdezorientowany po wpadce swego bossa i utracie wsparcia skorumpowanej policji nie był już tak pewny siebie. Mimo to zjawił się ponownie w wyznaczonym terminie.<br />Pan Wang wręczył mu walizeczkę z okupem. Bandyta jednak nie otworzył jej, bo to mógł zrobić tylko szef gangu. Pomyślał, że boss jakoś uniknie śmierci i będzie chciał zobaczyć okup. Wychodząc skaleczył się lekko o gwóźdź wystający z futryny.<br />Po kilku dniach wykonano wyrok na członkach gangu. Bandyta, który szantażował pana Wanga poczuł się bardzo źle i udał się do lekarza po pomoc. Lekarz stwierdził, że jest on ciężko chory. Na gwoździu, o który skaleczył się wychodząc od pana Wanga musiały być zarazki tężca. Ciężko chory bandyta otworzył w końcu walizeczkę, którą dostał od pana Wanga. Była w niej pozytywka, która zginęła z domu szefa policji.LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-10342132499682247682011-06-18T12:51:00.000-07:002011-06-18T12:53:01.278-07:00<iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/ndmc-4-lT_8" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/8r5VMkZFC-Y" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/MGBchb_EUMo" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-11447122532548558092011-06-09T02:36:00.000-07:002011-06-09T09:30:45.301-07:00Zycie to Surfing"Nie mozesz kontrolowac oceanu ale mozesz nauczyc sié surfowac"<br /><br />Genialni Myslovitz z genialnym Leszkiem Mozdzerem:<br /><br /><iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/aDg0KFkZ1Fc" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-40628436575441659692011-06-02T10:18:00.000-07:002011-06-02T10:21:29.894-07:00Tonal i nagual, czyli nie wystarczy patrzeć – warto też widzieć…<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwzMf5Sl886xHTW33tvB5vSemkxDuvD2-wUFCPB07ouVWD9dApyrtExiYUpnlgz9ZHAZu8eqwEBpeJOY2dTrmOjx_KN3d0zW2JAOrcxYQpZHbEdopnSc_DyWXVrTSmXDDljj7Rm9Wfj_Hw/s1600/images.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;width: 204px; height: 204px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwzMf5Sl886xHTW33tvB5vSemkxDuvD2-wUFCPB07ouVWD9dApyrtExiYUpnlgz9ZHAZu8eqwEBpeJOY2dTrmOjx_KN3d0zW2JAOrcxYQpZHbEdopnSc_DyWXVrTSmXDDljj7Rm9Wfj_Hw/s400/images.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5613673803070480594" /></a><br />„Don Juan utrzymywał, że podstawą naszej istoty jest postrzeganie, a jej magią – stan świadomości. Dla niego postrzeganie i świadomość były pojedynczą funkcjonalną całością, całością mającą dwa zakresy. Pierwszym z nich jest „uwaga w tonalu” – zdolność postrzegania zwykłej rzeczywistości. Don Juan zwykł nazywać ten rodzaj uwagi „pierwszym kręgiem mocy” i opisywał go jako przerażającą, ale akceptowalną zdolność do porządkowania percepcji codziennego świata.<br /><br /> Drugim zakresem jest „uwaga w nagualu”, czyli zdolność czarowników do koncentrowania uwagi na niezwykłym świecie. Nazywał ten zakres uwagi „drugim kręgiem mocy” albo cudowną zdolnością, którą posiada każdy z nas, ale której używają tylko czarownicy – do porządkowania niezwykłego świata. <br /><br /> […] Być może wszyscy nieustannie postrzegamy w dwojaki sposób, ale wybieramy tylko jeden z nich, a drugi odrzucamy lub też składujemy go gdzieś w pamięci, tak jak zrobiłem ja. W odpowiednich warunkach lub pod wpływem stresu ocenzurowane elementy pamięci wypływają na wierzch, sprawiając, że posiadamy dwie – odmienne – wizje tego samego zdarzenia. <br /><br /> […] - Don Juan mówił, że nasz „pierwszy krąg mocy” zostaje nam przyporządkowany bardzo wcześnie, na początku naszego istnienia, więc żyjemy w przekonaniu, że poza nim nie ma już nic więcej. Dla znakomitej większości „drugi krąg mocy” – „uwaga w nagualu” – pozostaje ukryty aż do momentu śmierci. Istnieje jednak droga pozwalająca go osiągnąć, dostępna dla każdego człowieka, obierana jednak tylko przez czarowników – prowadzi ona przez „śnienie”. „Śnienie” jest w gruncie rzeczy przemianą zwykłych snów w wydarzenia wymagające woli. Śniący, wykorzystując „uwagę w nagualu” i skupiając ją na rzeczach i wydarzeniach ze swoich zwykłych snów, zmieniają te sny w „śnienie”.”<br /><br /> <br /><br />Carlos Castaneda „Drugi krąg mocy.”LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-33766207793495586692011-06-02T09:54:00.000-07:002011-06-02T09:57:11.319-07:00Magija jest..<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDdTuw8GkVjJjDNCKh84O_9XrsVvm5YnjgCohlkU7SubACjmBvhwcFqgaMaTRCte6jdmp4AmxrZFZ7rppi51QzhRp5lm5_VlYKYeuiQAomgec_p0jOHOD4WQvhiMfCte865zuIixKJzL3H/s1600/230484_1947405437413_1010874903_32237087_5195131_n.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;width: 280px; height: 358px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDdTuw8GkVjJjDNCKh84O_9XrsVvm5YnjgCohlkU7SubACjmBvhwcFqgaMaTRCte6jdmp4AmxrZFZ7rppi51QzhRp5lm5_VlYKYeuiQAomgec_p0jOHOD4WQvhiMfCte865zuIixKJzL3H/s400/230484_1947405437413_1010874903_32237087_5195131_n.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5613667303414407890" /></a><br />„[…] Magija jest tak tajemnicza jak matematyka, tak empiryczna jak poezja, tak niepewna jak golf i tak zależna od osobowości jak miłość.”<br /><br /> <br /><br />Aleister Crowley „Magija w teorii i praktyce.”LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-83693816487119379182011-05-27T04:16:00.000-07:002011-06-02T09:59:16.773-07:00Gary Snyder Axe Handles<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMZdgRKhyphenhyphenkJrtq_3MvJgD_AczzFazyOxJiKgOIJuZl-dhK6trSQ5t2s38VMnb-FdAHsKBbKHO9jvw_qRAi-z0nw3_N88W2nHIMhwRc8Ta2UHE1rPvgRcHIS6gDac0k5p4LHS4VvSfirtyQ/s1600/books-9649.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;width: 350px; height: 234px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMZdgRKhyphenhyphenkJrtq_3MvJgD_AczzFazyOxJiKgOIJuZl-dhK6trSQ5t2s38VMnb-FdAHsKBbKHO9jvw_qRAi-z0nw3_N88W2nHIMhwRc8Ta2UHE1rPvgRcHIS6gDac0k5p4LHS4VvSfirtyQ/s400/books-9649.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5613668075242917650" /></a><br />Co do poetów<br />Poeci Ziemi<br />Którzy piszą drobne wiersze,<br />Nie potrzebują pomocy żadnego człowieka.<br />#<br />Poeci powietrza<br />Wygrywają najlotniejsze podmuchy<br />A czasami rozpierają się w wirach.<br />Wiersz za wierszem<br />Zwija się na tym samym oddechu.<br />#<br />Poniżej pięćdziesięciu stopni<br />Paliwo nie popłynie<br />A propan staje w zbiorniku<br />Poeci Ognia płoną przy zerze absolutnym<br />Przestarzała miłość przetaczana znów.<br />#<br />Pierwszy<br />Poeta Wody<br />Przebywał na dole sześć lat.<br />Pokryty był wodorostami.<br />Życie w jego wierszu<br />Pozostawiło miliony różnych<br />Drobnych śladów<br />Krzyżujących się w mule.<br />#<br />Ze Słońcem i Księżycem<br />W bezruchu<br />Poeta Przestrzeni<br />Śpi.<br />Nie ma końca niebu-<br />Lecz jego wiersze,<br />Jak dzikie gęsi,<br />odlatują poza krańce.<br />#<br />Poeta Umysłu<br />Zostaje w domu.<br />Dom jest pusty<br />I nie ma ścian.<br />Wiersz<br />Widziany jest ze wszystkich stron,<br />Zewsząd<br />Jednocześnie.<br /><br />Gary Snyder<br /><br />Axe Handles; 1983<br /><br /><span style="font-weight:bold;"><br />Żyjemy w ciele dzikiego zwierzęcia – z Garym Snyderem rozmawia Jan Stejskal</span>:<br /><a href="http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2188,article,3644">http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2188,article,3644</a>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-34942111054576085332011-05-26T14:55:00.000-07:002011-05-26T15:13:45.222-07:00Z czelusci wrazliwego wedrowca<iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/qLrnkK2YEcE" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><iframe width="560" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/KcHjAUhtSrk" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/l_2AgaZJWro" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-61396973553620693602011-05-21T14:22:00.000-07:002011-05-21T14:38:15.707-07:00Poranki.Piékne dni, bogate w zmyslowe niespodzianki. Urocze spotkania i ufnosc kwitnáca na nowo w kazdym nowym oddechu. Niesmiale dotkniecia o poranku, zbudzeni promiennosciá nowego dnia-w oczach niedowierzanie. Miékkie zakonczenia cial spotykajá sié na niebianskiej láce niewinnosci. Odrodzenie. Bez obietnic czekamy co nowego przyniesie zycie...Chlopcy i ich turkusowe marzenia.<br /><iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/ssdgFoHLwnk" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/165RVtUhEvk" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><iframe width="560" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/adHIsUEWQnw" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-91501565508113070502011-05-17T16:23:00.001-07:002011-05-19T13:28:37.764-07:00dzwiéki..<iframe width="425" height="349" src="http://www.youtube.com/embed/1jZ8bxghB9E" frameborder="0" allowfullscreen></iframe><br /><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/4ow0bA4H3BQ" allowfullscreen="" frameborder="0" height="349" width="425"></iframe><br /><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/rYQasBxw7-s" allowfullscreen="" frameborder="0" height="349" width="425"></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-87334111065721736032011-05-10T16:32:00.000-07:002011-05-10T16:36:49.944-07:00"Kaftan bezpieczenstwa"<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmH_oHDUgJMvTyiiYaCPgPb3QxirG44H2Yf8rTozcoqICRnfIWE1biQI7IuSSzae4gpeVph6LDZQdMgIsakdSFbt1-O7BJGJE6KlZRlhRG6uIIV2QNGl_0FUZKoDjn1X1QM38s6eUVklEf/s1600/422114d7fb87084070821ea683ec31c8.jpg"><img style="display:block; margin:0px auto 10px; text-align:center;cursor:pointer; cursor:hand;width: 251px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmH_oHDUgJMvTyiiYaCPgPb3QxirG44H2Yf8rTozcoqICRnfIWE1biQI7IuSSzae4gpeVph6LDZQdMgIsakdSFbt1-O7BJGJE6KlZRlhRG6uIIV2QNGl_0FUZKoDjn1X1QM38s6eUVklEf/s400/422114d7fb87084070821ea683ec31c8.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5605235206360147906" border="0" /></a><br />"Miałem wówczas trzydzieści sześć lat. Obecnie mam czterdzieści cztery. Spędziłem te osiem lat w więzieniu San Quentin w Kalifornii. Pięć spośród nich przebywałem w ciemności. Nazywają to zamknięciem w celi samotnej. Ludzie, którzy z niej wyszli, mówią, że to śmierć za życia. Lecz w ciągu tych pięciu lat śmierci za życia zdołałem osiągnąć wolność, jakiej mało kto kiedykolwiek zaznał. Najbardziej pilnowany spośród wszystkich więźniów, obszedłem nie tylko świat - obszedłem wieki. Ci, którzy zamknęli mnie na szereg lat, złożyli mi bezwiednie hojny dar całych stuleci. Dzięki Edowi Morrellowi przeżyłem pięć lat włóczęgi wśród gwiazd. Życie jest rzeczywistością i tajemnicą. Życie różni się niesłychanie od zwykłej materii chemicznej, poddanej wyższej wiedzy. Życie trwa. Życie jest nitką ognistą, która przetrwa wszelkie stany materii. Wiem. Jestem życiem. Przeżyłem dziesięć tysięcy pokoleń. Żyłem miliony lat. Posiadałem wiele ciał. Ja, posiadacz tych wielu ciał, przetrwałem. Jestem życiem. Jestem nieugaszoną iskrą, która świeci wiecznie i zadziwia oblicze czasu, spełnia wiecznie moją wolę, rozbija mą namiętność o bryłowate skupienia materii, zwane ciałem, które zamieszkuje przejściowo"<br /><span style="font-size:130%;"><br /></span><h1 style="text-align: right; font-family:georgia;"> <span class="item" style="font-size:85%;"><span class="fn">"Kaftan bezpieczeństwa: Włóczęga wśród gwiazd" </span></span><span style="font-size:85%;"><br /></span></h1><h1 class="sectionTitle corTop5" style="padding-left: 90px; text-align: right; font-family:georgia;"><span style="font-size:85%;">Jack London</span></h1>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-86849560354969308762011-05-07T09:25:00.000-07:002011-05-07T09:30:08.906-07:00Swiat Cieni AOS<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinAfapSdlNrbHowcm6nr4dBAGxQmehxruzO1GFQN4jNht2g6ycdZhGqGad5H_8kLnPCauDYa-tSd_5vsGxjK_WshiZ6n4kgjhOdC5NxIN3okOLW3AvkgcyGoKBpVSeibfiYnX8Jlj0Z_Yx/s1600/5097441501_5243b8867a.jpg"><img style="display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center; cursor: pointer; width: 260px; height: 400px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinAfapSdlNrbHowcm6nr4dBAGxQmehxruzO1GFQN4jNht2g6ycdZhGqGad5H_8kLnPCauDYa-tSd_5vsGxjK_WshiZ6n4kgjhOdC5NxIN3okOLW3AvkgcyGoKBpVSeibfiYnX8Jlj0Z_Yx/s400/5097441501_5243b8867a.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5604012023820221282" border="0" /></a><b><span style="color: rgb(192, 192, 192);">rysunek: Austin Osman Spare</span></b><br /><b><span style="color: rgb(192, 192, 192);">tekst: Dariusz Misiuna<br /><br /><br />"Londyn pokrywa mgła. Na Snowhill jest szaro i brudno. W jednej z kamiennic tej plebejskiej dzielnicy skrzypią schody. Słychać szelest karaluchów i piski mysz. Między nimi przedziera się na strych młody syn policjanta. W trwodze i podnieceniu puka do drzwi, a stukot obija się od spleśniałych desek po całym strychu. Po chwili oczekiwania otwiera mu starsza kobieta o szlachetnym wyrazie twarzy, który kontrastuje z przekrwionymi oczami. Jest bardzo stara i bardzo ponętna. Młodzieniec bez cienia wątpliwości przekracza próg i wchodzi w świat tajemnic poddasza. Wchodzi w panią Paterson i dowiaduje się od niej tajemnic czarownic.</span></b> <b><span style="color: rgb(192, 192, 192);">Te błogie chwile spędzone na poddaszu u pani Paterson, gdzie przerażenie miesza się z rozkoszą, zaowocują u niego wyjątkowym geniuszem sztuki, którą poświęci magii..."<br /><br /><a href="http://okultura.pl/texts/swiat.cieni.html">http://okultura.pl/texts/swiat.cieni.html</a><br /></span></b>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-53926815054981131402011-05-06T05:44:00.000-07:002011-05-06T06:43:48.245-07:00Rainbow Ghatering czyli Téczowa Rodzina.<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3sR3LPJIng17v5-9740SJHybL1lw6zJxOrWrDg3dEPJUDXHDI-MbfJrsEzyJjzWDM2p_4KulRPib2-RVqyPqUdOtgjg4l_f8r-H8QwaktlvX19GUltziNo8auVmGMopLCxL2lbF0doi71/s1600/Rainbow-Gathering-photo.jpg"><img style="display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 266px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3sR3LPJIng17v5-9740SJHybL1lw6zJxOrWrDg3dEPJUDXHDI-MbfJrsEzyJjzWDM2p_4KulRPib2-RVqyPqUdOtgjg4l_f8r-H8QwaktlvX19GUltziNo8auVmGMopLCxL2lbF0doi71/s400/Rainbow-Gathering-photo.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5603585200486862690" border="0" /></a><br /><p align="justify">Wlóczác sie po Azji, napotykalismy ciágle fantastycznych swirów, którzy ciágle wspominali cos o zlotach w róznych czesciach swiata tzw Téczowej Rodziny (Rainbow Family). Na odludziu spotyka sie co roku grupa "dzikich" aby zyc swietowac w naturze...Dzisiaj ktos zyczliwy podeslal mi taká galerie zdjéc, z Rainbow Ghatering:<br /></p><p align="justify"><a href="http://www.behance.net/gallery/Rainbow-Gathering/1193675">http://www.behance.net/gallery/Rainbow-Gathering/1193675</a><br /></p><p align="justify"><br /></p><p align="justify">"Jeżeli myślicie, że era hipisów bezpowrotnie odeszła w zapomnienie, jesteście w błędzie. Aby przekonać się o tym na własne oczy najlepiej wybrać się na Rainbow Gathering. Na czym to polega? Gdzie się odbywa? Kto może wziąć w tym udział? Przeczytaj i przekonaj się, czy pasujesz do tęczowego towarzystwa.<span id="more-584"></span></p> <p align="justify">Idea tęczowych kręgów wywodzi się z międzynarodowego ruchu <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Rainbow_Family">Rainbow Family</a>, zrzeszającego ludzi różnego światopoglądu i wyznania, którzy hołdują hipisowskim wartościom (zaprowadzenie na świecie pokoju, miłości itp.). Co roku tęczowe rodziny z różnych regionów zbierają się w jednym miejscu, zakładają tymczasowe wioski i celebrują wspólnie spędzany czas. Uczestnicy takich zgromadzeń, zgodnie z ich filozofią, z otwartymi rękoma witają wszystkich podróżników, wędrownych muzyków i inne osoby, które zawitają na Rainbow Gathering, niezlaeżnie od ich światopoglądu czy subkulturowej przynależności. Zazwyczaj tęczowe zjazdy pokrywają się z kalendarzem astronomicznym i trwają miesiąc księżycowy. Kiedy Księżyc obiegnie wokół kulę ziemską i wejdzie w kolejny cykl, tęczowa wioska jest rozkładana i wszyscy rozchodzą się we własne strony.</p> <p align="justify">Pierwsze Rainbow Gathering odbyło się w lipcu 1972 r. w Kolorado i było wspólną inicjatywą „plemion” z Północnej Karoliny oraz Wybrzeża Północno-Zachodniego. W historycznym zlocie wzięło udział około 20 tys. osób. Drugie spotkanie, które ugruntowało rodzącą się tradycję, zostało zorganizowane w Wyoming rok później. Od tego czasu idea tęczowych wiosek rozprzestrzeniła się po całym świecie i obecnie prowizoryczne obozowiska można spotkać w każdym zakątku globu..."</p><p align="justify">wiecej: <a href="http://boatkaa.wordpress.com/2011/04/01/rainbow-gathering-czyli-hipisi-ciagle-zyja/">http://boatkaa.wordpress.com/2011/04/01/rainbow-gathering-czyli-hipisi-ciagle-zyja/</a></p><p align="justify"><br /></p><p align="justify"><iframe src="http://player.vimeo.com/video/5828272?title=0&byline=0&portrait=0" frameborder="0" height="300" width="400"></iframe></p><p><a href="http://vimeo.com/5828272">Rainbow Gathering 2009</a> from <a href="http://vimeo.com/user1290877">American Festivals Project</a> on <a href="http://vimeo.com">Vimeo</a>.</p>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-81766057325156111852011-05-04T08:35:00.000-07:002011-05-04T15:46:16.936-07:00Hemi-Sync & Opis focusów<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5qk5uHjuqkJyExEV5-mHZQL_v5UTAbWN-ddvEHUzH08NkYGuMZVtNhoYwQYDheVMpEMUwflpyRIPbxhQoxLHyCUG2HQO7DJGKrFDxj_mzG7zZiP1tPTo2mdCB1_pBNXegdPK_eJDIyh6I/s1600/baa28cbb86.jpg"><img style="display: block; margin: 0px auto 10px; text-align: center; cursor: pointer; width: 400px; height: 304px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5qk5uHjuqkJyExEV5-mHZQL_v5UTAbWN-ddvEHUzH08NkYGuMZVtNhoYwQYDheVMpEMUwflpyRIPbxhQoxLHyCUG2HQO7DJGKrFDxj_mzG7zZiP1tPTo2mdCB1_pBNXegdPK_eJDIyh6I/s400/baa28cbb86.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5602888214255795826" border="0" /></a><br /><a class="ge_a" href="http://przepis-na-sernik.blog.onet.pl/Hemi-Sync-cz-1-Opis-focusow,2,ID383571941,n"><span style="font-weight: bold;"></span></a><a href="http://przepis-na-sernik.blog.onet.pl/Hemi-Sync-cz-1-Opis-focusow,2,ID383571941,DA2009-07-07,n">http://przepis-na-sernik.blog.onet.pl/Hemi-Sync-cz-1-Opis-focusow,2,ID383571941,DA2009-07-07,n</a><a href="http://przepis-na-sernik.blog.onet.pl/Hemi-Sync-cz-1-Opis-focusow,2,ID383571941,DA2009-07-07,n"><br /></a><br /><a href="http://przepis-na-sernik.blog.onet.pl/Hemi-Sync-cz-2-Opis-wyzszych-f,2,ID383685054,DA2009-07-08,n">http://przepis-na-sernik.blog.onet.pl/Hemi-Sync-cz-2-Opis-wyzszych-f,2,ID383685054,DA2009-07-08,n</a><br /><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/dA6mB6e0aCg" allowfullscreen="" frameborder="0" height="349" width="425"></iframe><br /><br /><iframe src="http://www.youtube.com/embed/iutJpCe781Y" allowfullscreen="" frameborder="0" height="349" width="425"></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2120153545022021813.post-79332742433256649712011-04-30T14:32:00.000-07:002011-04-30T14:33:35.441-07:00Recycling<iframe src="http://www.youtube.com/embed/u30wGoyT1Zg" allowfullscreen="" frameborder="0" height="349" width="425"></iframe>LaMirhttp://www.blogger.com/profile/15145513761601482382noreply@blogger.com0