Zainspirowany zmianami w relacjach z otoczeniem postanowilem wrzucic tu cos na temat hawajskiej techniki "oczyszczania" zwanej Ho'oponopono. Narazie wklejam tylko fragment z ksiázki "Zero ograniczen" Joe Vitale, Dr Ihaleakala Hew Len. Z czasem dorzuce wywiady, opis samego rytualu i opis tego sam doswiadczam korzystajác z tej techniki...
Credo:
Kurs Cudów, Lekcja 54
Nie jestem sam w doświadczaniu efektów moich myśli
Wszystko co myślę, mówię lub robię uczy cały wszechświat
Dwa lata temu usłyszałem o terapeucie z Hawajów, który wyleczył cały oddział niezrównoważonych psychicznie przestępców – bez oglądania na oczy któregokolwiek z nich. Ów psycholog studiował kartę wieźnia, a potem szukał w sobie w jaki sposób wykreował chorobę tej osoby. Gdy uleczał problem w sobie, pacjent też był uleczony.
Gdy po raz pierwszy usłyszałem tę historię, pomyślałem że to kolejna miejska legenda. Jak ktoś mógł uleczyć innych ludzi lecząc siebie? Jak, nawet najlepszy mistrz samodoskonalenia mógł uleczyć obłąkanych kryminalistów? To nie trzymało się kupy. Nie miało to logiki więc odrzuciłem tę historię.
Jednakże po roku usłyszałem ją ponownie. Dowiedziałem się że ów terapeuta stosował Hawajski sposób uzdrawiania zwany ho 'oponopono. Nigdy o nim nie słyszałem i nie mogłem tego tak zostawić. Jeśli historia była prawdziwa, musiałem dowiedzieć się więcej. Zawsze rozumiałem “całkowitą odpowiedzialność” jako odpowiedzialność za własne myśli i czyny. Reszta jest poza moim zasięgiem. Wydaje mi się że tak pojmuje to większość ludzi. Jesteśmy odpowiedzialni za to co sami robimy, a nie za to co inni robią – i tu tkwi błąd
Ten terapeuta z Hawajów, który leczył tych niezrównoważonych pacjentów, nauczył mnie nowej zaawansowanej prespektywy całkowitej odpowiedzialności. Nazywał się Dr. Ihaleakala Hew Len. Podczas pierwszej rozmowy telefoniczniej przegadalismy prawie godzinę. Poprosiłem go aby opowiedział mi całą historię jego pracy terapeutycznej. Wyjasnił mi, że od czterech lat pracuje w w hawajskim państwowym szpitalu. Oddział na którym trzymali obłąkanych przestępców był niebezpieczny. Psychologowie w ciagu miesiąca rzucali tam pracę. Obsługa siedziała na zwolnieniach lekarskich lub po prostu odchodzili. Idąc przez oddział ludzie posuwali się plecami do ścian, bojąc się ataku pacjentów. To nie było miłe miejsce do życia, pracy, czy wizyty.
Dr. Len powiedział, że nigdy nie widział pacjentów. Zgodził sie na otwarcie biura i przeglądanie ich akt. Kiedy przeglądał akta pracował nad sobą. Gdy pracował nad sobą, pacjent zaczynał zdrowieć.
“Po kilku miesiącach, pacjenci, którzy musieli być związani, mogli chodzić wolno. Innym, którzy byli na ciężkich lekach, zmniejszono dawki. Ci którzy nie mieli szans na wyjście na wolność zostali wypuszczeni." Byłem wstrząśniety gdy Dr. Len kontynuuował – “nie tylko to się zmieniło. Obsługa zaczęła lubic swoja pracę. Zwolnienia i braki się skończyły. Skończyło sie na tym, że mieliśmy więcej personelu niż potrzeba, ponieważ pacjenci byli zwalniani, a cała obsługa przychodziła do pracy. Dziś, oddział jest zamknięty.”
W tym momencie musiałem zadać pytanie za milion dolarów: “Co robiłeś w sobie, co powodowało że ci ludzie się zmieniali?”
“Ja po prostu uzdrawiałem tę cześć mnie, która ich stworzyła” odpowiedział. Nie zrozumiałem. Dr. Len wyjaśnił, że całkowita odpowiedzialność za twoje życia oznacza że wszystko w twoim życiu – po prostu dlatego, że to jest w twoim życiu – jest twoją odpowiedzialnością. W dosłownym sensie cały świat jest twoją kreacją.
Uff. To jest ciężkie do przełknięcia. Być odpowiedzialnym, za to co mówię lub robię to jedno. Być odpowiedzialnym za to co wszyscy w moim życiu mówią lub robią to coś zupełnie innego. Jednak prawda jest taka: jeśli weźmiesz całkowitą odpowiedzialność za swoje życie, wówczas wszystko co widzisz, słyszysz, czujesz, dotykasz lub w jakikolwiek inny sposób doświadczasz jest twoją odpowiedzialnością, ponieważ jest w twoim życiu. Oznacza to, że terroryzm, prezydent, ekonomia lub cokolwiek doświadczasz a nie lubisz -- jest do uzdrowienia. Te rzeczy nie istnieją, są tylko projekcją z wewnątrz ciebie. Problem nie leży w nich, jest w tobie i żeby zmienić ich, musisz zmienić siebie.
Wiem, że ciężko to pojąć, nie mówiąc już o akceptacji czy wręcz życiu tą wiedzą. O wiele łatwiej jest winić niż brać całkowitą odpowiedzialność; jednak gdy rozmawiałem z Dr. Lenem zacząłem rozumieć, że dla niego i wedle koncepcji ho 'oponopono uzdrowienie znaczy po prostu miłowanie siebie.
Jeżeli chcesz polepszyć swoje życie, musisz je uzdrowić. Jeżeli chcesz uzdrowić kogokolwiek, nawet obłąkanego kryminalistę, uczynisz to uzdrawiając siebie.
Zapytałem Dr. Lena jak zaczął uzdrawiać siebie. Co konkretnie robił, kiedy przeglądał akta tych pacjentów?
“Wciąż sobie powtarzałem “Tak mi przykro” i “Kocham cię”, ciągle i bezustannie.
- Tylko tyle?
- Tylko tyle.
Okazuje się, że miłowanie siebie jest najlepszym sposobem na udoskonalenie się się, a im bardziej się udoskonalasz tym bardziej udoskonala się świat.
“Pozwól, że dam ci prosty przykład jak to działa: któregoś dnia ktoś przysłał mi email, który mnie zdenerwował. W przeszłości dałbym sobie z tym radę pracując z moimi emocjami, lub próbując dyskutować z nadawcą głupiej wiadomości.
Tym razem postanowiłem spróbować metody Dr. Lena. Po cichu powtarzałem “Tak mi przykro” i “Kocham cię”. Nie mówiłem tego do nikogo konkretnie. Po prostu próbowałem obudzić ducha miłości we mnie by uzdrowić wewnątrz to co spowodowało zaburzenie na zewnątrz.
W ciągu godziny dostałem emaila od tej samej osoby. Z przeprosinami za jego wcześniejszą wiadomość.
Zauważcie, że nie powziąłem żadnej zewnętrznej akcji, aby uzyskać te przeprosiny. Nawet nie odpisałem tej osobie. Jednak mówiąc “Kocham Cię” w jakiś sposób uzdrowiłem wewnątrz mnie to co wykreowało jego.
Później uczęszczałem na warsztaty ho 'oponopono prowadzone przez Dr. Lena. Ma on teraz 70 lat i jest uważany za dobrotliwego szamana i trochę pustelnika.
Pochwalił moją książkę “The Attractor Factor” Powiedział, że gdy udoskonalę się, wibracje mojej książki podniosą się i poczuje to każdy kto ja przeczyta. Mówiąc krótko gdy ja staję się lepszy, moi czytelnicy również się staną.
A co z książkami, które już się sprzedały i są gdzieś indziej? - spytałem
Nie ma “gdzieś indziej” - wyjaśnił, po raz kolejny zadziwiając mnie swoją wiedzą mistyczną. “One są wciąż w tobie. Krótko: nie ma “gdzieś indziej” Trzeba by całej książki, aby wyjaśnić tę zaawansowaną technikę z głębią, na którą zasługuje. Niech wystarczy co powiem: kiedykolwiek chcesz poprawić coś w swoim życiu, jest tylko jedno miejsce do spojrzenia: wewnątrz siebie. Gdy tam spojrzysz, patrz z miłością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz