piątek, 16 kwietnia 2010

Przykladowy dzien z ho'oponopono



Ostatnio sporo dzialam z ho'oponopono gdyz technika ta przynosi szybko zadziwiajáce rezultaty. Wyzsze Ja mówi, zeby spisac co sié dzieje bo to zawsze wzmacnia motywacje wiéc piszé...
Systematycznie "zeruje umysl" zaraz po przebudzeniu, w ciágu dnia i przed spaniem. Idác spac odmawiam hawajská modlitwe do wyzszego Ja o uzywanie moich cialek w sposób, który uzna za stosowny czego efektem jest to, ze w ciágu ostatnich 3 dni 5 osób wspomnialo, ze sié snilem im w calkiem pozytywnych okolicznosciach.

Ciágle wydarzajá sié male cuda jak np. osoba w moim otoczeniu narzeka na jakis ból-ja biore sié za oczyszczanie siebie i ból tej osoby mija. Stalo sié tak np dzisiaj- kumpel Patrice z Karaibów, z którym pracuje w knajpie skarzyl sié na ból glowy. Spytalem go czy ma ochote na male voodoo a on odpowiedzial smiejác sié: no pewnie! Po 5 minutach oczyszczania siebie(tylko i az siebie) wpadl mi do glowy pomysl zeby zrobic laleczke voodoo i wziálem troche smietany(sic!), która byla w poblizu:) Wylalem jej troche na metalowy blat. Narysowalem prostá postac przedstwiajácá cierpiácego kumpla z wielká kropká na czole. Zawolalem Patrica i powiedzialem mu, ze narysowana postac to on a duza kropka na glowie to jego ból poczym wziálem papier i wytarlem kropke mówiác: zrobione! Patrice popatrzyl sié na mnie z opadniéta szczéká mówiác: ból mi przeszedl... Przeszedl ból i nie wrócil do konca jego zmiany, natomiast Patricowi wrócil dobry humor:)) Co zrobilem? Wziálem tylko odpowiedzialnosc za to co dzieje sié w polu mojej swiadomosci i poprosilem Wyzsze Ja o oczyszczenie tego. Wiedzialem, ze Patrice pochodzi z Karaibów gdzie praktykuje sie nadal voodoo wiéc przyszedl mi pomysl( wyzsze ja?) zeby uzyz dodatkowo sugestii i zadzialo! Czy ho'oponopono bazuje na sugestii? Zdecydowanie nie ale Duch najwyrazniej uzyje wszystkiego co ma przyniesc ulge(moze wiedzialo, ze P jest podatny na sugestie zwlaszcza w klimacie jego rdzennej kultury).

Przed pójsciem dzis do pracy spytalem Wyzsze Ja co mam teraz oczyszczac i pokazal mi sié banknot £10. Ok kasa to cos co sié zawsze przyda:) Jade na rowerze do pracy(spózniony) i powtarzam cos w stylu: prosze oczysc to co dzieje sie we mnie a przeszkadza przyciágniéciu pieniédzy i kocham cié kaso, której nie mam za wiele. Wiem, ze to nie twoja wina i kocham Cié. Wpadam do pracy i lapie mnie manager mówiác: znowu jestes spózniony! Wlasnie weszly "nowe reguly gry" za spóznienia sá odbierane tipsy. Ja slucham goscia i sobie powtarzam "kocham cie" a na glos do niego: OK. Po czym on daje mi do réki £10 i £5 napiwku ze slowami: zeby mi to bylo ostatni raz!

Przerwa na obiad. Siadam przy buritto i pytam: co teraz oczyszczamy? Wyzsze Ja: przekonania. Jasne ale jakie? WJ: kontynuujmy motyw kasy i jej materializowania. Ok mysle sobie, bédziemy przyciágac klientów na masaz? WJ: tak. W tym momencie pomyslalem sobie czy mozliwe by bylo zeby w momencie odmawiania modlitwy mógl zadzwonic klient...Odezwal sié wewnétrzny sceptyk i mówi: gdyby teraz(w momencie robienia hooponopono) zadzwonil telefon to znaczy, ze ten klient postanowil zadzwonic zanim ja zaczálem proces. Zdázylem tylko pomyslec: no faktycznie to by nie potwierdzalo metody i dokladnie w tym momencie kiedy "konczylem mysl" przerwal mi telefon. Patrze na ekarn komórki: nieznany numer...odbieram a tu gosc po drugiej stronie mówi, ze szuka masazu na dzis wieczór! Zatkalo mnie ale po sekundzie myslé do Wyzszego Ja: imponujáce ale przeciez pracuje dzis do pólnocy. WJ: zgódz sié. Niestety zignorowalem ten sygnal i powiedzialem klientowi, ze dzis nie mogé na co klient sié pozegnal...Szczéka mi opadla jak przed godzina Patricowi jednak zgrzytalo mi to niezgranie czasowe. Po dwóch godzinach podszedl do mnie manager i mówi: wiesz, jak chcesz to mozesz isc do domu bo mamy nadmiar ludzi...Bez komentarza.

Latwiej opisac takie "cuda" niz stan odczuwania wszechobecnej milosci. Podobne do ecstasy czy mdma-czujesz, ze wszystko wokól zyje, czuje i wspólistnieje po cichutku...Bycie w obecnosci Milosci to nasz naturalny stan. Uczucie, ze ustanieje zero ograniczen dla cudów jakie ta Milosc moze ci przyniesc to tez naturalny stan umyslu, który jest zagluszany zalami, ocenianiem i graniem ofiary. Hawajczycy maja na ten naturalny stan laski pewne okreslenie: aloha!

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Aloha :-)

Z której wersji Ho'oponopono korzystasz? 13 kroków podawanych przez Morrnah w tłumaczeniu Ani Kligert czy 4 słowa Hew Lena?

Pozdrawiam ciepło i cieszę się z Twoich sukcesów :-)

LaMir pisze...

Przebaczanie, które jest esencjá procesu nie nalezy do nikogo ale inspiracja przyszla z techniki Hooponopono dr Ihaleakala Hew Len'a:)
aloha!

Unknown pisze...

prosze skontaktuj sie ze mna na magdaoneway@tlen.pl

P P K D