Discordiański zen (chaoizm) - najbardziej twórczy!
Autor tekstu: Eugeniusz Obarski
Wstąp na kilka minut do międzynarodowej dyskordiańskiej sanghi!
Autor tekstu: Eugeniusz Obarski
Wstąp na kilka minut do międzynarodowej dyskordiańskiej sanghi!
Istnieje na świecie mnogość rodzajów zen i jego szkół. I ciągle powstają nowe, wystarczy, że ktoś z kimś się pokłóci, obrzuci się z kimś nawzajem anatemami i natychmiast założy dwie, trzy nowe szkoły, albo dokona nagle odkrycia, że jakiś uznany mistrz nie ma w ł a ś c i w e g o przekazu, tj. ma, ale nie taki, jak trzeba. Wydaje się czasem, że do pełni przekazu brakuje tylko jakiejś pieczątki itd. itd.
Każda odmiana zen skupia się więc wokół konkretnej tradycji, praktyki, rytuału lub/i jakiegoś mistrza, anty-mistrza, mędrca lub innego rodzaju świętego człowieka. I tak np. zen odmiany Soto skupia się na zazen (pełne znaczenia siedzenie na podłodze), szkoła Rinzai na medytacji nad koanami (w rodzaju: "Dlaczego jest mysz, kiedy się kręci?" - a to w celu osiągnięcia najwyższego osłupienia), zen Fuke skupia się na uprawianiu szczególnego rodzaju muzyki - uduchowionych poświstów na shakuhachi, specjalnym flecie bambusowym. [Nawiasem mówiąc, pośród dyskordian możesz grać na czym zechcesz, bo dyskordianie nie posiadają instrumentu uświęconego tradycją, bez względu na to, czy są to organy piszczałkowe czy gumka od majtek. Możesz grać np. na skrzypcach, a każdy dyskordianin zapewne zapyta cię (aby się upewnić czy wiesz, o co chodzi) czy masz świadomość, że jeździsz końskim ogonem (smyczek) po świńskim jelicie (struna). Da ci też do zrozumienia, że to cała tajemnica i etymologia postmodernistycznie ujętego piękna].
Istnieje też zen przechwycony przez niedobitki samurajów, polegający na okładaniu specjalnym kijem ludzi mających skłonność do masochizmu. Elementarny zen skupia się na Ceremonii Herbaty. Natomiast zen dyskordiański skupia się na swoim esencjonalnym wykwicie, czyli Rytuale Nie-wiedzenia wzmacnianym często Dyskordiańską Ceremonią Picia Kawy I Czegoś Tam Jeszcze (dowiesz się tego później, w stosownej chwili [1]), która może odbywać się wszędzie. Zauważ jaka to oszczędność: żeby uprawiać ten rytuał nie musisz budować specjalnego pawilonu! W świecie w którym nic nie jest pewne, jest wiele rzeczy, których możesz być pewny. Jedna z nich to to, że odprawiając Rytuały Niewiedzy wkraczasz w bardzo subtelny stan umysłu. To taki stan, w którym twój umysł trwa w nie-wiedzeniu. I nawet nie musisz się tym zajmować, bo nie masz najmniejszego pojęcia, że twój umysł w nim trwa. Dobre, co?
smakowity ciág dalszy: http://dyskordia.pl/teksty/9-discordianski-zen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz