wtorek, 10 listopada 2009

w nocy gdy miałem umrzeć - Charles Bukowski


w nocy gdy miałem umrzeć
pociłem się na łóżku
i słyszałem świerszcze
na zewnątrz biły się koty
i mogłem poczuć swoją duszę
sącząca się przez
materac
a na chwilę przed tym jak
upadła na podłogę
podskoczyłem
ledwo mogłem chodzić
jednak poszedłem włączyć
wszystkie światła
potem wróciłem do łóżka
i znowu dusza sączyła się
przez materac
i zerwałem się
zanim upadła na podłogę
poszedłem i włączyłem
wszystkie światła
a potem wróciłem do łóżka
a ona znów kapała a
ja wstawałem
włączając wszystkie światła


miałem 7-letnią córeczkę
i byłem pewien że ona nie
chce bym był martwy
w przeciwnym razie nie
miałoby to
znaczenia


ale przez całą noc
nikt nie zadzwonił
nikt nie wpadł z piwem
moja dziewczyna nie
zadzwoniła
jedyne co słyszałem to
świerszcze i było mi
gorąco
i męczyłem się z tym
wstając i kładąc się
aż pierwszy promień słońca
wpadł przez okno
przez krzewy
i wtedy ułożyłem się na
łóżku
a dusza pozostała
w końcu we mnie i
zasnąłem.
teraz ludzie wpadają
waląc w drzwi i okna
telefon dzwoni
telefon dzwoni bez przerwy
dostaję świetne listy
listy pełne nienawiści i
listy miłosne.
wszystko jest znów po
staremu.

2 komentarze:

cronopio pisze...

Przypomniała mi się "Ćma barowa" (Barfly)

JK pisze...

Czyje to tłumaczenie?

Bukowski zawsze.

http://j-karpowicz.blogspot.com/2009/02/how-to-be-good-writer-i-by-charles.html

http://j-karpowicz.blogspot.com/2009/02/how-to-be-good-writer-ii-by-charles.html