wtorek, 16 marca 2010

wygrzebane z zakurzonych kajetów


*

Na oceanie wiatr i przestrzen
-jestem horyzontem


***

intro: brud bywa rozkoszná przyjemnosciá
kiedy mamy artystyczná odwage


kurzu swiety, który jestes!
w swej prostocie
powierzchniá swojá pokrywasz
ludzkie umysly zméczenia

a ku radosci plaszczyznom plaskim
jestes ich opiekunem
blogoslawienstwem bezplodnych
pylów gwiezdnych


***
Londyn 2007, Angel

z rozportatymi skrzydlami
schodze w ciemnosc swego jestestwa
z podniecajácá niepewnosciá
pédzé dolinami miédzy budynkami miasta
ku czelusciom moich neuronów
gdzie pisanie plynie lekko
bez przecinków i nawiasów
tam gdzie nie ma odbiorcy
jestes wolny poeto!
zew radosci niesie sié
po betonach metropolii zmyslów

jeszcze lzej, jeszcze wolniej...


***

cisza jest nieznanym
perlá wartá zachowania
w morzu atrakcyjnych mysli
*
zimne ulice matki
kuszá zagubionego chlopca
który nie pasuje do tubylców
*
ta kuszaca prédkosc dzwiéku
rozpédzic sié do jej granic
ta intensywnosc warta ryzyka
*
siedzác przy kolejnym winie
czekam na swiat, który niesmialo
zbliza sie coraz blizej


***
Jersey 2009


w oderwaniu od swiata
nadciága powiew wolnosci
by zabrac nas w kraine lagodnosci

daj sie poniesc tym slowom
oto fala, na której dosiégasz
wiecznosci swej pradawnej natury

i nic nie robiác poza czuwaniem
z otwartym sercem i gotowosciá
na wszystko
gdziekolwiek jestes budzisz sié
w samym oku huraganu
tu lezy twoja bezbronnosc- twoje schronienie


***


z wiekiem przezornosc
staje sie przeklenstwem
przesadnie pielégnowana
bédzie zagluszeniem serca

odpuszczam sobie zlozonosc
kiedy chce dojsc do sedna sprawy

***


wierze w boga swieckiego
niepozornego przechodnia
i bywalca lokalnych trosk
udajác glupca unika
natarczywosci agentów reklamowych
-daje swój numer tylko analfabetom
bo uczonych w pismie tez unika
swym wszystko widzácym okiem


***


nie béde udawal poety,
który udaje ze cos wie
albo lepiej juz udawac kogos kto nie udaje
ze o udawaniu nic nie wie
-kogos takiego udawanie to udréka!
lepiej wiéc udam, ze nic o poezji ani o udawaniu nie wiem!
a nuz sié uda...


***


poezja?

- umysl, który rozpierdala system
przy uzyciu jego wlasnych narzedzi
niczym bezczasowosc uzywajáca czasowosci
aby przypomniec innym czasowosciom
o ich bezczasowosci


***

Brak komentarzy: