wtorek, 23 grudnia 2008

Z serca...


Kochani zyczé Wam radosnego czasu przy wódeczce i rybce-swiat tradycyjnych, za którymi powoli zaczyna mi sié tesknic(sic!). Ostatnimi dniami jest tak w Londku cieplo, ze ludzie w tiszertach chodzá...Jutro jedziemy z Kotem do Manchester aby przezyc kolejne swieta w wersji angielskiej czyli pub, pint of guinness + fish&chips;). W piatek za to lecimy z paczká znajomych do Bulgarii na narty...znaczy towarzystwo bédzie smigac na deskach a ja olówkiem po papierze popijaác lokalne trunki. Wracamy pierwszego stycznia. Pozdrawiam i jeszcze raz zycze karpicka, barscycka, kapecke wódecki, co by smakowaly wszyskie potrawecki. Mroziku , sniezyku, milosci po zmrocku, samego dobrego w swiêta no i w Nowym Rocku albo krócej po angielsku: "Merry fucking Xmas !"

Brak komentarzy: