"NIE WIEM" jes ok. Lecz jakie winno być Nie Wiem? Czy? z tendencją do - nie wiem i nie chcę wiedzieć (zabarwione ignorancją..., darwinowskim ateizmem...) Czy? - Nie Wiem (ale chcę/chciałbym wiedzieć). Jogini na wysokim poziomie samowiedzy, zajmują się swą karmą, określają się co do przyszłego wcielenia, zupełnie jak do dokładnie zaplanowanego urlopu - trasy, szlaków górskich do przejścia.
Chodzi o szczere "nie wiem". W miare praktyki medytacji to "nie wiem" sié poglebia...ostatnio mam przeblyski z "poprzednich zywotów" jednak nadal NIE WIEM po co to wszystko... Pozdrawiam!
Tak.. Czuję to "szczere" NIE WIEM przez cały wykład Andrzeja S. Lecz czy totalne "Nie wiem" - nieograniczone, bezkresne - nie wejdzie w gen tak głęboko i na dobre, że przestanie mnie interesować wszystko poza NIM? Nie wiem, jak daleko-głęboko NieWiem idzie w Zen. Czy nie jest to zaskorupienie się "po buddyjsku"... [Przepraszam że tak mówię, i będę jeszcze - usprawiedliwieniem niech będzie, że mówię za siebie, swą drogę.] A może "nie wiem" posłużyć ma wygodnemu: Daję se na spokój, co będzie to będzie (…) Czy dążenie do/osiągnięcie stanu TUiTERAZ polega na okupieniu go – nie wiem? Owszem: „Nie wiem” jest priorytetem (jak Wu-wei, czy TuiTERAZ) ale czy ostatecznym? Co z nim zrobić, gdy pojawi się JAKAŚ WIEDZA?... Co zrobić Z: "Coś Wiem..." Wstydzić się samego siebie za to? Wyprzeć?.. A może przekroczyć… to "Nie Wiem"... W końcu mamy i wu-wei, które z... ;) "łatwością" koreluje (może - jeśli dać im szansę) z NIE WIEM. Obok patrzy i uśmiecha się TUiTERAZ. I co my tu mamy? Trójcę Błogosławioną :) Nie śmieję się, mówię całkowicie poważnie... Pozdrawiam!
Wilczyslawie, nie wiem jak Ci odpowiedziec:) myslé, ze idzie o zloty srodek-sá pytania, na które padlo wiele mniej lub bardziej wydumanych i malo zadowalajácych odpowiedzi zamiast prostego Nie Wiem. W przypadku swiadomego zycia warto sié oswoic z tá niewiedzá zamiast já przykrywac kosmicznymi teoriami czy ignorowac. Po co? ano zeby sié dowiedziec(jesli to mozliwe). Wei wu wei ratuje nas swym pragmatyzmem: czasami poprostu trza zyc zyciem zamiast starac sié je zrozumiec...Radosci na Nowy Rok;)
Agnihotro, ze Stecem nie ma kontaktu i nie wiem co sié u niego dzieje. Miejmy nadzie , ze sié czegos dowiedzial i kiedys nam o tym opowie(MU!) Skoro mieszkasz na Stoke to wypadaloby sié spotkac i cos zapalic, niekoniecznie agnihotre(apropo agni-mam gdzies video z naszego rytualu-jak wrzuce na u tuba to sie podziele i na blogu:) Pozdrawiam! me:07756964663
Panie Lamir, od 5 lat praktykuję medytację, oraz ostatnimi czasy słucham mistrzów advaity vedanty, ale brakuje mi kogoś z kim mógłbym porozmawiać na poziomie, na chacie albo przez email, bo mam wiele do wyznania, kolosalna zmiana, pusty umysł, nieuwarunkowana pogoda ducha, współczucie, pomaganie innym, słuchanie mantr przez mp3 stały się moją codziennością, ale nadal mam głód wiedzy co dalej, proszę o kontakt adam.smyk@gmail.com
7 komentarzy:
"NIE WIEM" jes ok.
Lecz jakie winno być Nie Wiem? Czy? z tendencją do - nie wiem i nie chcę wiedzieć (zabarwione ignorancją..., darwinowskim ateizmem...)
Czy? - Nie Wiem (ale chcę/chciałbym wiedzieć).
Jogini na wysokim poziomie samowiedzy, zajmują się swą karmą, określają się co do przyszłego wcielenia, zupełnie jak do dokładnie zaplanowanego urlopu - trasy, szlaków górskich do przejścia.
Chodzi o szczere "nie wiem". W miare praktyki medytacji to "nie wiem" sié poglebia...ostatnio mam przeblyski z "poprzednich zywotów" jednak nadal NIE WIEM po co to wszystko... Pozdrawiam!
Tak.. Czuję to "szczere" NIE WIEM przez cały wykład Andrzeja S. Lecz czy totalne "Nie wiem" - nieograniczone, bezkresne - nie wejdzie w gen tak głęboko i na dobre, że przestanie mnie interesować wszystko poza NIM? Nie wiem, jak daleko-głęboko NieWiem idzie w Zen. Czy nie jest to zaskorupienie się "po buddyjsku"... [Przepraszam że tak mówię, i będę jeszcze - usprawiedliwieniem niech będzie, że mówię za siebie, swą drogę.]
A może "nie wiem" posłużyć ma wygodnemu: Daję se na spokój, co będzie to będzie (…) Czy dążenie do/osiągnięcie stanu TUiTERAZ polega na okupieniu go – nie wiem?
Owszem: „Nie wiem” jest priorytetem (jak Wu-wei, czy TuiTERAZ) ale czy ostatecznym? Co z nim zrobić, gdy pojawi się JAKAŚ WIEDZA?... Co zrobić Z: "Coś Wiem..." Wstydzić się samego siebie za to? Wyprzeć?..
A może przekroczyć… to "Nie Wiem"...
W końcu mamy i wu-wei, które z... ;) "łatwością" koreluje (może - jeśli dać im szansę) z NIE WIEM. Obok patrzy i uśmiecha się TUiTERAZ. I co my tu mamy? Trójcę Błogosławioną :)
Nie śmieję się, mówię całkowicie poważnie...
Pozdrawiam!
a wiesz moze jak mozna sie skontaktowac z andrzejem stecem - wiem ze nie jest juz mnichem i chyba wróził do polski - zalezy mi na rozmowie z nim.
w diteilsach widziałem ze miszkasz na stoke newington - ja tez.
Wilczyslawie, nie wiem jak Ci odpowiedziec:) myslé, ze idzie o zloty srodek-sá pytania, na które padlo wiele mniej lub bardziej wydumanych i malo zadowalajácych odpowiedzi zamiast prostego Nie Wiem. W przypadku swiadomego zycia warto sié oswoic z tá niewiedzá zamiast já przykrywac kosmicznymi teoriami czy ignorowac. Po co? ano zeby sié dowiedziec(jesli to mozliwe). Wei wu wei ratuje nas swym pragmatyzmem: czasami poprostu trza zyc zyciem zamiast starac sié je zrozumiec...Radosci na Nowy Rok;)
Agnihotro, ze Stecem nie ma kontaktu i nie wiem co sié u niego dzieje. Miejmy nadzie , ze sié czegos dowiedzial i kiedys nam o tym opowie(MU!)
Skoro mieszkasz na Stoke to wypadaloby sié spotkac i cos zapalic, niekoniecznie agnihotre(apropo agni-mam gdzies video z naszego rytualu-jak wrzuce na u tuba to sie podziele i na blogu:) Pozdrawiam!
me:07756964663
Panie Lamir, od 5 lat praktykuję medytację, oraz ostatnimi czasy słucham mistrzów advaity vedanty, ale brakuje mi kogoś z kim mógłbym porozmawiać na poziomie, na chacie albo przez email, bo mam wiele do wyznania, kolosalna zmiana, pusty umysł, nieuwarunkowana pogoda ducha, współczucie, pomaganie innym, słuchanie mantr przez mp3 stały się moją codziennością, ale nadal mam głód wiedzy co dalej, proszę o kontakt adam.smyk@gmail.com
Prześlij komentarz