...czasami kiedy budzę się rano i nie wiem czy to nie kolejny sen -wstaję z łóżka, wychodzę z domu i nigdy nie wracam...
wtorek, 25 maja 2010
Fotozłoto...
Ha! Nadeszla wiekopomna chwila...Od wczoraj jestem bardzo szczęśliwym współposiadaczem cyfrowej lustrzanki, która poprostu wymiata:) Oto nowe medium w moich rékach, z którym mam nadziejé troché popracuje przez najblizszy czas. Mam pomysł na fotopoezje ale narazie pstryka i frykam w najblizszym otoczeniu poprostu eksperymentując wiéc prosze mieć sié na bacznosci! Tak na serio to dużo jest sie do nauczenia...Jakies 10 lat temu kiedy kupilem pierwszá lustrzanké Canona( model T50) bylem oczarowany srodkami wyrazu jakie oferuje fotografia, tudziez z wyzszej pólki fotografika. W tamtych czasach oczywiscie wkładalo sie film co czynilo to hobby dosc drogim zajéciem. W dobie cyfrowej technologii jest to o wiele prostsze i zamierzam to nareszcie wykorzystac:) Powyżej umiesciłem kilka, jeszcze cieplych fotek zrobionych wczoraj koło pólnocy(5 sekund po przejéciu aparatu od wspanialego exwlasciciela). Zapraszam do ogládania i komentowania- wszelkie uwagi mile widziane;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz