sobota, 27 czerwca 2009

Rozpostarte ramiona
miédzy rozpaczá i wdziécznosciá
ciézar wstydu wiézi skrzydla
utésknione zapachu nieba

czy uwolnie ciezar przeszlosci by
poleciec nad morzem najskrytszych marzen?
czy zaakceptuje milosc
zbawiajácá od labiryntu czasu
by pójsc letniá láká jak niewinne dziecié,
które w sercu zamiast slów, zakléc doroslych
ma oddech ufnosci i kwitnáce oczy?

patrzé na siebie zewszád,
ten sam widok pod powiekami
...lagodne zaproszenie do zabawy
i stara watpliwosc, która zadaje ból ramion
niewiara w milosc, która wraca
by znowu zostac rozwianá jesli pozwolé,
jesli zdecydujé sié sluchac.

***

"haiku oswieconego lenia"

nie robie
nawet nic nie zrobione
i wszystko gotowe

2 komentarze:

cronopio pisze...

Podoba mi się "motto" twojego bloga. quote...czasami kiedy budzę się rano i nie wiem czy to nie kolejny sen -wstaję z łóżka, wychodzę z domu i nigdy nie wracam..unquote
To twoja myśl?

LaMir pisze...

tak, dziéki:) kiedys sie napisalo.