Camden Benares, Mistrz Wyliczanki do Pięciu
Koteria Obozu Potulnych
Pewien poważny, młody człowiek nie mógł piradzić sobie z problemami, które trapiły Amerykę XX wieku. U wielu ludzi szukał rozwiązania gnebiących go konfliktów wewnętrznych, lecz nie opuszczało go zmartwienie.
Aż tu pewnej nocy, przesiadując w kawiarni spotkał samozwańczego mistrza zen, który mu powiedział: "Idź do walącej się kamienicy, znajdującej się pod adresem, który ci napisałem, lecz nie mów nic do mieszkających w niej ludzi. Musisz zachować milczenie aż do jutrzejszego wschodu księżyca. Idź do dużego pokoju po prawej stronie głównego korytarza, usiądź w pozycji lotosu na kupie gruzu w północno-wschodnim kącie, zwrócony twarzą do kąta, i medytuj".
Młodzieniec usłuchał mistrza. Niestety, medytację przerywały mu niespokojne myśli. Martwił się, czy rury z łazienki na drugim piętrze nie spadną na stertę rur i innych śmieci, na których siedział. Martwił się, w jaki sposób ma się dowiedzieć o tym, czy już wzeszedł księżyc. Martwił się, co powiedzą o nim ludzie przechodzący przez pokój. Nagle, jego zmartwienia i troski zostały niejako przerwane, jakby w próbie wiary, przez nieczystości spadające na niego z drugiego piętra. I niemal w tej samej chwili do jego pokoju weszło dwóch ludzi. Pierwszy z nich spytał drugiego, kim jest ów siedzący człowiek, na to usłyszał odpowiedź: "Niektórzy mówią, że jest świętym. Inni, że kupą gówna". Kiedy ów człowiek to usłyszał, doznał oświecenia.
...czasami kiedy budzę się rano i nie wiem czy to nie kolejny sen -wstaję z łóżka, wychodzę z domu i nigdy nie wracam...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zen. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zen. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 9 maja 2010
poniedziałek, 29 marca 2010
Zapraszam do 7mio minutowej medytacji prowadzonej przez wizje i dzwiék. Polecam wyláczyc na chwilé wszelkie przeszkadzajki i powiekszyc obraz na maxa. Milej podrózy wgláb...
A Warm Embrace - The Great Bell Chant from R Smittenaar on Vimeo.
niedziela, 28 marca 2010
OM


Mantra: OM MANI PADME HUM, jest najświętszą i najbardziej magiczną mantrą w Buddyzmie Tybetańskim.To sześciosylabowa mantra bodhisattwy współczucia, Awalokiteśwary. Dalajlama jest uważany za inkarnację Awalokiteśwary, więc mantra ta jest szczególnie często używana przez ludzi mu oddanych. Mantrą, którą Buddyści bardzo często powtarzają w ciągu całego dnia.
'OM' jest dźwiękiem pomagającym osiągnąć perfekcję w praktyce hojności.
'MA' pomaga w praktyce czystości zasad etycznych,
'NI' – w praktyce tolerancji i cierpliwości.
'PAD' wspomaga w wytrwałości,
'ME' – w koncentracji, natomiast ostatnia, szósta sylaba
'HUM' jest niezwykle pomocna w praktykowaniu mądrości.
sobota, 9 stycznia 2010
o. Jan Bereza

Ostatnio natknálem sie na recenzje ksiázki pewnego niemieckiego jezuity praktykujácego zen:
http://www.eioba.pl/a115037/chrzescijanski_zen_praktyczne_wprowadzenie.
Kilka dni pózniej trafilem na swiezo wrzucone filmy polskiego zakonnika, benedyktyna praktykujácego zen i uczacego medytacji pod Poznaniem. Mowa tu o Janie Berezie OSB, który jako jeden z pierwszy z uczniów zen w Polsce(student Philipa Kapleau) dokonal piéknej syntezy wspólnych wartosci chrzescijankich i buddyjskich. Oczywiscie "swiety spokój" nie przynalezy do niczyjej bandy jednak dokonanie takiego dialogu zwlaszcza w krégach dosc zamkniétego katolicyzmu to spore osiágniécie. Wygláda na to, ze ten oddany zakonnik omija (dosc znaczace jesli idzie o teologie) róznice i skupia sié na uniwersalnych prawdach i technikach osiágania wewnétrznego spokoju. Prostota i bezposrednosc zen oraz fundamenty kazdej szczerej wiary, filozofii sá chyba te same-kazdy szuka odpowiedzi kim jest i o co w tym wszystkim qrwa chodzi...
poniedziałek, 4 stycznia 2010
Chaoizm.

Discordiański zen (chaoizm) - najbardziej twórczy!
Autor tekstu: Eugeniusz Obarski
Wstąp na kilka minut do międzynarodowej dyskordiańskiej sanghi!
Autor tekstu: Eugeniusz Obarski
Wstąp na kilka minut do międzynarodowej dyskordiańskiej sanghi!
Istnieje na świecie mnogość rodzajów zen i jego szkół. I ciągle powstają nowe, wystarczy, że ktoś z kimś się pokłóci, obrzuci się z kimś nawzajem anatemami i natychmiast założy dwie, trzy nowe szkoły, albo dokona nagle odkrycia, że jakiś uznany mistrz nie ma w ł a ś c i w e g o przekazu, tj. ma, ale nie taki, jak trzeba. Wydaje się czasem, że do pełni przekazu brakuje tylko jakiejś pieczątki itd. itd.
Każda odmiana zen skupia się więc wokół konkretnej tradycji, praktyki, rytuału lub/i jakiegoś mistrza, anty-mistrza, mędrca lub innego rodzaju świętego człowieka. I tak np. zen odmiany Soto skupia się na zazen (pełne znaczenia siedzenie na podłodze), szkoła Rinzai na medytacji nad koanami (w rodzaju: "Dlaczego jest mysz, kiedy się kręci?" - a to w celu osiągnięcia najwyższego osłupienia), zen Fuke skupia się na uprawianiu szczególnego rodzaju muzyki - uduchowionych poświstów na shakuhachi, specjalnym flecie bambusowym. [Nawiasem mówiąc, pośród dyskordian możesz grać na czym zechcesz, bo dyskordianie nie posiadają instrumentu uświęconego tradycją, bez względu na to, czy są to organy piszczałkowe czy gumka od majtek. Możesz grać np. na skrzypcach, a każdy dyskordianin zapewne zapyta cię (aby się upewnić czy wiesz, o co chodzi) czy masz świadomość, że jeździsz końskim ogonem (smyczek) po świńskim jelicie (struna). Da ci też do zrozumienia, że to cała tajemnica i etymologia postmodernistycznie ujętego piękna].
Istnieje też zen przechwycony przez niedobitki samurajów, polegający na okładaniu specjalnym kijem ludzi mających skłonność do masochizmu. Elementarny zen skupia się na Ceremonii Herbaty. Natomiast zen dyskordiański skupia się na swoim esencjonalnym wykwicie, czyli Rytuale Nie-wiedzenia wzmacnianym często Dyskordiańską Ceremonią Picia Kawy I Czegoś Tam Jeszcze (dowiesz się tego później, w stosownej chwili [1]), która może odbywać się wszędzie. Zauważ jaka to oszczędność: żeby uprawiać ten rytuał nie musisz budować specjalnego pawilonu! W świecie w którym nic nie jest pewne, jest wiele rzeczy, których możesz być pewny. Jedna z nich to to, że odprawiając Rytuały Niewiedzy wkraczasz w bardzo subtelny stan umysłu. To taki stan, w którym twój umysł trwa w nie-wiedzeniu. I nawet nie musisz się tym zajmować, bo nie masz najmniejszego pojęcia, że twój umysł w nim trwa. Dobre, co?
smakowity ciág dalszy: http://dyskordia.pl/teksty/9-discordianski-zen
środa, 30 grudnia 2009
Zabij Budde!

“Mistrz Zen powiada: “Jeśli spotkasz na swej drodze Buddę, zabij go!” Upomnienie to wskazuje, że żadne znaczenie, które pochodzi z zewnątrz, nie jest prawdziwe. Każdy z nas ma już w sobie Buddę Musimy go tylko rozpoznać. Filozofia, religia, patriotyzm – to tylko marne idole. Wielkie znaczenie, jakie istnieje w naszym życiu, wniesiemy my sami. Zabicie Buddy na drodze oznacza unicestwienie nadziei, że cokolwiek zewnętrznego może nam posłużyć za przewodnika. Nikt nie jest mądrzejszy od nikogo innego. Ludzie dorośli nie mają matek i ojców, tylko siostry i braci.”
sobota, 26 grudnia 2009
Wyklad Zen Andrzej Stec
O tym jaki sens ma szukanie sensu i jaká role odgrywa stan umyslu "nie wiem":
Subskrybuj:
Posty (Atom)