...czasami kiedy budzę się rano i nie wiem czy to nie kolejny sen -wstaję z łóżka, wychodzę z domu i nigdy nie wracam...
wtorek, 19 kwietnia 2011
Squatting
http://www.magivanga.com.pl/page.php?136
Film poświęcony życiu poznańskiego skłotu "Rozbrat. Epizod I"
czwartek, 31 marca 2011
środa, 23 marca 2011
"totalitarna przyjemnosc"

"Ludzie śpią i, co ciekawe, wcale nie chcą się obudzić. Tkwią w iluzji i będą walczyć w jej obronie. Podoba im się ten świat, jego pokusy i możliwe przyjemności. Zgadzają się na taki stan rzeczy, utrzymując, jak Cipher, że niewiedza jest rozkoszą. Matrix potrafi dobrze kusić, jest skonstruowany tak, jak Nowy Wspaniały Świat Huxleya; ma uciskać nie — totalitarną przemocą, ale — TOTALITARNĄ PRZYJEMNOŚCIĄ"
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/biblioteka_gnosis/kinema/gierat_matrix.htm
sobota, 19 lutego 2011
"Maybe Logic" napisy PL
środa, 2 lutego 2011
"Egzamin na Swira"

"Czyli mały i niepraktyczny rusko-polski słownik slangu hipisowskiego
Do którego zbierałem materiał w listopadzie 2007, czekając na okazję, by tanio kupić w Moskwie samochód.
Od żony dostałem na ten cel tylko 25 tysięcy złotych, do tego uparłem się, że ma to być auto rosyjskie i koniecznie z napędem na cztery koła, skoro mam dojechać nim w zimie na koniec Azji, aż do Władywostoku. To podróż śladami napisanej w 1957 roku książki "Reportaż z XXI wieku", która opowiada, jak będzie wyglądał Związek Radziecki za 50 lat. To znaczy w 2007 roku.
Dlatego szukałem moich rówieśników, ludzi koło pięćdziesiątki, którzy tak jak ja w latach 70. zostali hipisami.
Askat'
- dziadować, naciągać, wyłudzać. Od angielskiego ask - pytać. Główne źródło dochodów większości hipisów.
To nie jest zwyczajna żebranina, ale twórcze uwodzenie legendą, artystyczne nabijanie frajera w butelkę. Od ponad 30 lat jedną z najbardziej skutecznych jest metoda "na Estończyka".
Zaczepiasz na ulicy starszego człowieka i z udawanym estońskim akcentem mówisz, że jesteś z Tallina i że dobrze wiesz, że Rosjanie nie cierpią Estończyków. Każdy wychowany w ZSRR człowiek gwałtownie zaprzeczy. Trochę trzeba się pospierać na ten temat, a wreszcie poprosić o kilka rubli, bo zabrakło ci na bilet powrotny do domu. Zawsze coś dostaniesz, żeby nie wyszło na to, że ludzie radzieccy są nacjonalistami.
Bitnicy
- bigbitowcy, radziecka złota młodzież końca lat 60. W ZSRR bardzo obraźliwe słowo. To dzieci dyplomatów, wysokich urzędników i partyjnej nomenklatury. W Moskwie zbierali się na placu Puszkina, na skwerze wokół pomnika poety. Nic nie robili. Siedzieli na ławkach i pili bardzo tanie i słodkie, ale mocne bełty - ruskie porto.
Wołodia "Dzen-Baptist", w skrócie "Bep", przystał do nich w 1971 roku. Miał 23 lata. - Dwa-trzy lata później zaczęliśmy nazywać siebie hipisami - mówi. - Milicja nas nie ruszała, bo się bali naszych rodziców. Mój ojciec był generałem lotnictwa. Tylko my mieliśmy w domach zagraniczne książki i prasę, z których dowiedzieliśmy się wszystkiego o hipisach.
Sytuacja zmieniła się z końcem lat 70., z nadejściem drugiego, tym razem dużego pokolenia dzieci kwiatów. To była młodzież z normalnych, inteligenckich domów.
- I nawet o tym nie wiedząc, hipisi zostali ruchem protestu - mówi "Bep". - Mało aktywnym, biernym, raczej ruchem odmowy uczestnictwa niż walki.
Tych milicjanci się już nie bali."
Więcej... http://wyborcza.pl/1,95364,5264769,Egzamin_na_swira.html#ixzz1Co8OxRLd
Powyzsze to oczywiscie fragment mocnej ksiázki, reportazu wlasciwie Jacka Hugo Badera pt "Biala Goráczka"-pozycja obowiázkowa.
http://www.youtube.com/watch?v=5BSCfLKeE8k
wtorek, 1 lutego 2011
Garbage Warrior 1-9 PL
Swietny dokument o niezwyklym czlowieku i jego genialnych projektach! Wrzucam czésc pierwszá, w sumie jest ich 9.
"Jest to autentyczna historia Michael Reynolds'a, człowieka, który buduje w Ameryce domy samowystarczalne.Głównie wykorzystuje opony, puszki aluminiowe oraz opakowania plastikowe do tego celu. Zbudował swój własny dom zaopatrując go we własne źródła zasilania w prąd i wodę i próbuje się przebić ze swoimi pomysłami. Przychodzi mu to nie łatwo. Stracił uprawnienia projektanta architekta, musiał się procesować z lokalnymi władzami o prawo do zamieszkania w swoim domu z puszek po piwie,butelek i opon . Sytuacja się zmieniła, gdy pojechał pomagać poszkodowanym po przejściu Katriny. Od tych wydarzeń spotyka się ze zrozumieniem władz lokalnych i ma szansę na przebicie się."
niedziela, 30 stycznia 2011
z tamtej chwili
Sá srodki, które w przeciwientwie do alkoholu wyostrzajá mójá swiadomosc, czésto nazbyt dokladnie...Pozwlajá wejsc w obszary nieznanego, które normalnie o zdrowych zmyslach omijam szerokim lukiem hipokryzji. Odsloniete zakamarki umyslu pokazuja stany czystej radosci jak i instynktowne léki. Zadko ich uzywam ale kiedy to robie lubié zarzucic wieksza doze balansujác na granicy rozsádku i szalenstwa, swiatla i ciemnosci, zycia i smierci...Ujawnia sie równiez czesc mnie, która zdaje sie byc biernym obserwatorem, nietknietym ani przez jedno ani drugie. Niekiedy przemawia opiekunczym tonem niczym rodzic przygládajácy sié z ciekawosciá dziecku, które po omacku poznaje swiat. Jest czas na bycie sobie rodzicem i czas bycia swoim wlasnym dzieckiem. Szczerosc pozbawiona cynizmu i bezwarunkowa cierpliwosc podlewajá ogród umyslu, który byl porosniety chwastami iluzji. Tajemniczy ogród jazni, czekajácy na smialków gotowych upic sié jego boskim nektarem niesmiertelnosci...
czwartek, 27 stycznia 2011
wtorek, 25 stycznia 2011
W tamtej chwili.
Ostatnio bardzo malo piszé, taki efekt uboczny mojego parania sié sztukami wizualnymi. Magia fotografii trzyma mnie mocno-wyzywam sié twórczo i kolorowo(zwlaszcza przy fotografii czarno bialej). Béde zatem wrzucal czésciej teksty popelnione kiedys tam, fragmnety z dziennika pokladowego i inne pisadla. Zyczé wrazen.
Wyrazistosc tej chwili nie pozostawia zadnych wapliwosci.
Kiedy otacza mnie cisza mysli wtedy mysli mi sie zdecydowanie najowocniej. Szukam samotnosci i ciemnych zaulków, chwili wytchnienia od cudzych oczekiwan, które lubiá zadomowiac sie w glowie za piecem. W tle nieh leci muzyka, jakis jazz najlepiej odswiezy zmysly tej nocy. Lodowata szklanka z rumem stoi tuz obok kalwiatury i inspiruje palce, które wygrywajá na niej te slowne melodie.
Do tej pory nie mogé wyrobic sobie zdania o tym calym jazzie. Trábka z rytmicznym podkladem relaksuje i otrzezwia w tym samym momencie. Dzwieki calkiem ciekawe , poza konkrolá, irytujáce? Chyba nadal mijamy sié o milimetry...
Busem Przez Swiat!

O kilku takich co wybrali sié na podbój Europy dwudzestoletnim busem. Made in Poland:) Gioráco polecam:
Czesc 1: http://www.youtube.com/watch?v=FcVndGtw41I&feature=related
"Fotoblog o podróżach kultowym VW Transporterem" http://www.busemprzezswiat.pl/
sobota, 1 stycznia 2011
"Am I dreaming?"
Jak mówi stare powiedzenie: lecz sié tym czym sié strules. Ktos wsiada w ten sam pociág?
czwartek, 23 września 2010
"W zasięgu ręki"
w kilkumiesięczną, daleką podróż. Przemierzyła już prawie wszystkie kontynenty, spotykając na swej drodze wiele życzliwych ludzi.
Kpi sobie ze starości i śmierci. Ze swym mężem tworzą dość osobliwy związek, choć w podróż zawsze wyrusza sama. Jej wyprawy, to nie tylko przyjemności, to także rodzaj medytacji, wyciszenia
z traumatycznych doświadczeń przeszłości."
środa, 28 lipca 2010
...wszystko, czego chcé.
Przebaczenie daje mi wszystko, czego chcę. Czy mógłbyś chcieć czegoś, czego przebaczenie nie mogłoby ci dać? Chcesz pokoju? Przebaczenie proponuje ci go. Chcesz szczęścia, spokoju umysłu, pewności swego celu, poczucia własnej wartości i doświadczania piękna przewyższającego piękno tego świata? Chcesz opieki i bezpieczeństwa oraz zawsze życzliwej i niezawodnej ochrony? Chcesz ciszy, której nie można zakłócić, łagodności, która nie może być zraniona, wielkiego pocieszenia i odpoczynku tak doskonałego, że nigdy nie może być zakłócony? dalej...http://jednymkursem.pl/lekcje-kursu-cudow-r.-lipu-akohard/kurs-cudow-lekcja-122
Kiedy czytam np ten fragment czujé cholernie gléboki rezonans...przeczytanie takiego tekstu pobieznie mija sié z celem ale kiedy czytam go z poziomu tego wewnétrznego obserwatora czujé jakby caly wszechswiat sie odprézal. Samo slowo Przebaczenie zastápilbym slowem Odpuszczenie, które jest dla mnie bardziej namacalne i sugeruje puszczenie tego co sie trzyma w réce, w glowie czy w duszy...Przebaczenie to rozluznienie, które odslania nowego mnie-spelnionego i szczesliwego, bez potrzeby bycia kimkowiek czy robienia czegokolwiek. Nieopisywalne Piékno emanujáce z tego stanu wydaje mi sié byc piéknem, którego niezdarnie szukamy w róznych dyscyplinach sztuki. Uczucie wolnosci i ozywienia, które przynosi to (od)puszczenie wydaje sié byc przygodá, której szukamy w podrózach...To sprawia,ze zaczynam inaczej postrzegac pragnienia jakie pojawiajá sié w moim umysle, a które normalnie nazwalbym marzeniami. Jawiá sié one teraz bardziej jako znieksztalcone obrazy w krzywym zwierciadle np widzé harleya i marzé o odleglych pustkowiach czekajácych do przejechania z wiatrem we wlosach kiedy w rzeczywistosci chodzi o potrzebe WOLNOSCI...
Jakos nie umiem sié dzis porzádnie wyslowic, wiele chcialbym pokazac bo slowami to ciezko opisac. Pozostawie wiéc na koniec tego dnia taká zagadke- co jest tym czego pragniesz a jest symbolizowane przez symbol-...-?( w miejsce kropek wpisz swoje hobby, upragniony sukces, dziecko, najskrytsze marzenie itp)
czwartek, 22 lipca 2010
Podmiot liryczny...
-szczescie, którego skrycie pragnál znajdowalo sie poza zasiegiem jego najskrytszych wyobrazen wiéc jakze móglby je osiágnác za pomoca znanych mu dróg wyuczonych w przeszlosci? Pozostal mu skok w otchlan nieznanego, szalony wyraz dziecej ufnosci w cos co wykracza poza granice pozornego porzádku...
(wszystko co napisane, powiedziane, to co wyplute i przelkniete jest zaledwie maská...odslaniamy sié przewaznie tylko sobie i to rzadko, przewaznie w intymnych sytuacjach sam na sam jak moment przed zasniéciem...zbyt krótko aby cokolwiek zrozumiec, poznac. A czas wolny i nie wolny uplywa na ucieczce przed tym prostym faktem, ze nie wiemy, uciekaniem przed pytaniem, które stawia nas pod murem bezsensownej, wyuczonej codziennosci. Ukrywamy sie w nawykach i zdawkowych odpowiedziach. Odwagi na spojrzenie sobie w oczy jak na lekarstwo. To co napisane, powiedziane powyzej i ponizej równiez jest zaledwie pozorem jakiegos zrozumienia, zaledwie musniécie powierzchwonej obserwacji umyslu studiujácego swojá kondycje...)
wtorek, 13 lipca 2010
"Psychodeliczna Nauka"
sobota, 10 lipca 2010
Oceany umyslu.
Motto: "Statki w porcie są bezpieczne, ale stanie w porcie nie jest ich przeznaczeniem."
Sá srodki, które w przeciwienstwie do alkoholu wyostrzajá swiadomosc, czésto nazbyt dokladnie...Mozemy wejsc w obszary nieswiadomosci, które normalnie o zdrowych zmyslach omijamy szerokim lukiem hipokryzji, co tlumaczy naturalny opór i lék przed nieznanym. Rzuca ono bezkompromisowe wyzwanie temu w co wierzymy jakoby jest prawdá o wszechswiecie i nas samych. Wolimy cieplá wyspeczke znanego niz ekspedycje na nowy kontynent. Dlatego jesli nie masz kolumbowksiej odwagi i wiary w nowe lády lepiej pozostan przy swojej butelce wódki.
Odsloniete zakamarki umyslu pokazuja stany ekstatycznej radosci jak i prastare instynkty zakorzenione w leku o przetrwanie. Zadko uzywam tych specyfików ale kiedy to robie lubié zarzucic wiekszá doze balansujác na granicy rozsádku z szalenstwem, swiatla z ciemnosciá, zycia i smierci. Ujawnia sie wtedy czesc mnie, która zdaje sie byc biernym obserwatorem, nietknietym ani przez jedno ani drugie. Niekiedy przemawia opiekunczym tonem i niczym rodzic przygládaja sié z ciekawosciá dziecku, które po omacku poznaje swiat. Ten nawigator uczy, ze jest czas na bycie sobie rodzicem i czas bycia swoim wlasnym dzieckiem. Czas na zycie i czas na smierc, smierc wyobrazen, z którymi sié tak bardzo identyfikowalismy.
Szczerosc pozbawiona cynizmu i bezwarunkowa cierpliwosc podlewajá kwiaty umyslu, który byl porosniety chwastami iluzji. Tajemniczy ogród jazni-przygoda czekajácy na smialków gotowych upic sié jego boskim nektarem niesmietelnosci...
środa, 7 lipca 2010
Wprowadzenie do ekstatycznego życia i cierpienia Edwarda Stachury, a także próba teorii tak zwanego obłędu i tak zwanej śmierci.

ze strony Jaroslawa Markiewicza:
Rzecz dzieje się na jednym z wielu wrocławskich mostów, około roku 1960, na pierwszej stronie debiutanckiego tomu Stachury Jeden dzień:
Ja mam takie dwa patrzenia... pochylałem się nad poręczą utkwiwszy spojrzenie w wodę, którą z początku widziałem a później już nie, bo jedno z tych moich patrzeń to jest takie nicniewidzenie, zapominanie się oczami, zapadanie się w leje, które muszą być po drugiej stronie oczu.
Te leje po drugiej stronie oczu, to spojrzenie w głąb przeciwstawione jest drugiemu patrzeniu, które jest:
rozbiegane na wszystko, bo nigdy nie wiem co począć z oczami. Podobnie jak z palcami, więc albo palę papierosa patrząc w coś uporczywie, to znaczy nic nie widząc, zapadając się w leje, które muszą być po drugiej stronie oczu, albo trzymam ręce w kieszeniach i wtuliwszy głowę w gniazdo ramion idę kołysząc się na prawo i lewo z rozbieganymi oczami.
(Proces widzenia u początkującego widza, jakim jest małe dziecko lub ktoś, kto odkrywa widzenie po drugiej stronie oczu przebiega w taki oto sposób, że dziecko widzi barwne plamy, kolorystyczne zróżnicowania i następnie środowisko kulturowe (Matka Kultura) pomaga mu w uporządkowaniu tych plam, w wykreowaniu z nich przedmiotów.
Czymś innym jest jednak widzenie po drugiej stronie oczu, kiedy to oczy widzące muszą się jeszcze raz otworzyć do patrzenia i tego otwierania się do patrzenia są przynajmniej trzy stopnie. Tak jakby na potencjale oczu były trzy włączniki. Uszy otwierają się do słyszenia, myśli otwierają się do myślenia.
dalej: http://www.jaroslawmarkiewicz.neostrada.pl/roznosci_004.htm
poniedziałek, 3 maja 2010
„Obciąganie mózgu”. Roberta Antona Wilsona koncepcja literatury i rzeczywistości."

Artykul przedstawiajácy zarys mózgojebczej dzialalnosci R A Wilsona, polecam:
http://www.knmn.us.edu.pl/teksty/nauka/51-obciganie-mozgu-roberta-antona-wilsona-koncepcja-literatury-i-rzeczywistoci
sobota, 20 marca 2010
hawajski cud
Motto: Kazda rzecz, której doswiadczam jest odzwierciedleniem stanu mojego umyslu.
1. Swiat formy (dualizm) odzwierciedla dane z umyslu podswiadomego. Swiat jednosci odzwierciedla stan umyslu nadswiadomosci, stworzonego przez Boskosc.
W swiecie dualnym (sen-maja) nadswiadomosc jako Nawigator (Wyzsze Ja, Duch Sw., Tozsamosc, Swiadomosc Chrystusowa, Budda itd) kieruje swiadomosc w oczyszczaniu podswiadomych filtrów, przez które postrzegamy swiat formy.
2. Boskosc-Wielki Umysl; Milosc-Wielkie Serce
Milosc (Wyzsze Ja) inspiruje i prowadzi proces oczyszczania blokad (programów opartych na urazach i léku) z nieswiadomosci, które ciágle manifestujá sie na planie swiata dualnego jako ból czy pozorne przyjemnosci.
Jako swiadomosc (nizsze ja) wyrazam gotowosc i wole do odczynienia tych blokad (léków-zali) z podswiadomosci. Wziécie odpowiedzialnosci za to czego wlasnie doswiadczam automatycznie sklania mnie do otwarcia sie na inspiracje od boskiego Ja.
Powtarzajác “magiczne zaklécie”: Kocham Cié, Milosc natychmiast zaczyna rozwiázywac problem(uzdrawiac; odczyniac program), którym jest zal-lek.
Kontynuujác powtarzanie “Kocham Cié” do programu we mnie (leku, zalu), który sié manifestujé na zewnátrz z Boská pomocá rozpuszczam jego przyczyné w srodku jazni (podswiadomosci).
Odczyniony program znika w swietle boskiej milosci co na planie zewnétrznym manifestujé sié jako cud.
Proces mozna przedstawic w trzech krokach:
1. Rozpoznaje obecnosc problemu
2. Bioré odpowiedzialnosc za jego pojawnienie sié i uruchamiam proces odczyniania.
3. Doswiadczam manifestacji cudu, który jest wynikiem transformacji starego programu.
Poprzez kontynuowanie oczyszczania nizsze ja( swiadomosc+podswiadomosc czyli ego) zostaje zastapione Tozsamosciá (Wyzsze Ja) czego nastépstwem jest postrzeganie swiata boskiej Jednosci i poza formá zwany umownie w róznych tradycjach jako Stan Zero, Nirwana czy Królestwo Niebieskie.
Wyzsze Ja poza inspirowaniem “zniekniécia wszechswiata” prowadzi swoje nizsze ja poprzez sen iluzji dualistycznego swiata (sen- maja). Czyni go swiatem szacunku i milosci-przedsionkiem Nieba caly czas skupiajác sie na obudzeniu ze snu nizszego ja do swej prawdziwej Tozsamosci.
BONUS:
Moja duchowe spekulacje:
Ego- umysl dualistyczny, który widzi siebie oddzielonego od Stwórcy i Stworzenia. W swoich najciemniejszych pokladach podswiadomosci jest to lék przyjmujácy formy demoniczne.
Pewien aspekt ego- male ja(cialo-osobowosc) jest swiadome swego tragicznego polozenia i szuka sposobu na rozwiázanie problemu(duchowy podróznik). W ostatecznosci i ta czésc ego
Zostanie odczyniona i zastápiona Tozsamosciá, którá jest wieczna Milosc.
Dualistyczny umysl nie wydawalby sie istniec, gdyby nie umysl nondualistyczny, który jest energiá go zasilajácá. Dualistyczny sen sni sié w boskim Umysle Jednosci. Ostatecznie nie jest on (ego) ani boski ani nie boski- bédác nie realnym poprostu nie istnieje.
(Biorác jako kryterium realnosci czynnik wiecznosci).