wtorek, 23 grudnia 2008

Bimbru na swieta nie bedzie!

Z serca...


Kochani zyczé Wam radosnego czasu przy wódeczce i rybce-swiat tradycyjnych, za którymi powoli zaczyna mi sié tesknic(sic!). Ostatnimi dniami jest tak w Londku cieplo, ze ludzie w tiszertach chodzá...Jutro jedziemy z Kotem do Manchester aby przezyc kolejne swieta w wersji angielskiej czyli pub, pint of guinness + fish&chips;). W piatek za to lecimy z paczká znajomych do Bulgarii na narty...znaczy towarzystwo bédzie smigac na deskach a ja olówkiem po papierze popijaác lokalne trunki. Wracamy pierwszego stycznia. Pozdrawiam i jeszcze raz zycze karpicka, barscycka, kapecke wódecki, co by smakowaly wszyskie potrawecki. Mroziku , sniezyku, milosci po zmrocku, samego dobrego w swiêta no i w Nowym Rocku albo krócej po angielsku: "Merry fucking Xmas !"

The Pied Piper Of Hutzovina

Grafiki Adama Pociechy





Dom Kultury Podgórze,
Kraków, ul. Limanowskiego 13,
wernisa¿ w czwartek 8 listopada,
godz. 18.00








"Gdy siêgam pamiêciá wstecz, widzê siebie siedzácego
przy rysownicy. Praca przy niej, czêsto przy muzyce
klasycznej jest jakby spoza rzeczywistoœci, jest w niej
cos z metafizyki. Tutaj czasu nie przelicza siê na godziny.
Nie moze byc niedomówieñ, pospiechu czy bylejakosci.
Szkicownik mój jest pelen bo kazda chwila zycia potrafi
mnie zaciekawic, zainspirowac, zatrzymaæ na parê miesiêcy
przy metalowej plycie. Kiedy na niej rysujê, wtedy nie liczy
siê efekt – najwazniejsze jest tworzenie, które ma wlasny czas.
Ja tej plycie pomagam tylko siê odslonic."


A. Pociecha (info o artyscie: http://www.gorlice.art.pl/index1.php?go=wystawy/2003/adam_pociecha

Galeria: http://picasaweb.google.pl/digrafia/GrafikiAdamaPociechyWMDKNr1WTychach#5117596392993532722

poniedziałek, 22 grudnia 2008

Rafał Wojaczek - Ballada Bezbożna



Gdzie mojej ręki lewej z niebem igra samiec
Tam stado dojnych gwiazd i moja śmierć je pasie

Gdzie mojej ręki prawej ogródek się szerzy
Tam moją żonę martwą zakopują w ziemi

Gdzie moich jąder krąży podwójna planeta
Tam wieszają człowieka za to że poeta

Gdzie nasienie pospiesznie porzucone gnije
Tam kobietę do spazmu pobudzają kijem

Gdzie mojego mózgowia cieknie wrąca struga
Tam pijak pijąc wie już co jest dobra wódka

Gdzie moja stopa lewa bieg planet popędza
Tam nie ma Boga tylko jego impotencja

Gdzie moja stopa prawa bieg planet wstrzymuje
Też nie ma Boga tylko nieskończony smutek

Gdzie moja męskość głową fioletową straszy
Poślubiona dziewica regularnie krwawi

Gdzie patrzę lewym okiem tam widzę: jest Polska
Biskup na świni tyłem wjeżdża do kościoła

Gdzie patrzę prawym okiem moje życie marne
Jak zwykle z przyjściem zmroku idzie pod latarnię

niedziela, 21 grudnia 2008

Odwiedziny w kronikach Akashy






Mialem ostatniej nocy bardzo ciekawy sen, który wlasnie mi sie przypomnial (godz 00.19). Pamietam jak przez mgle, ze znalazlem sie w jakims magicznym miejscu przypominajácym skrzyzowanie teatru z zaczarowanym archiwum. Otóz podchodzilem do róznych dzialów jak np "taniec", "gra na tym lub tamtym instrumencie", "malarstwo", "podrózowanie", "rozne dzialy nauki", "sztuki walki", "medytacja" itd. Wybierajác jakis folder w kilku sekundach przezywalem jakás czesc potencjalu, który tkwil w danym temacie...jakbym wnikal w pamiec wszystkich artystów, badaczy lub podrózników i majac wglád moglem zakosztowac czym to pachnie. Pamietam, ze przed zasasniéciem z malym zalem zwrócilem sie do mojej wyzszej Jazni, ze dawno sié nie pokazuje w snach i mogloby cos inspirujácego podeslac...no i przyszlo:) Jak tak nad tym pomyslé to czujé o co chodzilo z tym magicznym teatrem-czujé sié czesto "rozerwany" miedzy róznymi pasjami i ograniczonym czasem...gdzies w srodku chcialem miec taki szybki wglád w energie róznych dróg i to dostalem w niespodziewanej formie. Okazuje sie, iz mozna w ciagu ulamka sekundy zobaczyc cale swoje zycie i to nie tylko jedno...

Obraz wyzej pt "Purple Connection" namalowany przez Milené -artystké serbskiego pochodzenia (http://www.milena.org.uk/)

"IDZIE O TO, ABY STWORZYĆ ABSOLUTNĄ CAŁOŚĆ ZA JEDNYM RAZEM" Alberto Giacometti


No-thingness - "Nicosc" V karta w tarocie Osho Zen.

"Fotka rodzinna"



Z Sergeyem Ryabtsevá-wirtuozem punkowych skrzypiec(Gogol Bordello) oraz z Olgá Chelczynská-wirtuozká(czy to jest po polsku?) pédzli :)) Fotke zrobil za drugim razem wirtuoz aparatu cyfrowego marki Kodak- Roman! - Dziekujemy :***

Wonderlust King Live @ The Roundhouse London December 18



A to tekst tego pierwszego zaslyszanego przeze mnie utworu GB za cudowná interwencja bogini Herbiny(dodam tylko, ze kiedy zobaczylem klip i uslyszlem ten dziki dzwiek z jednym z najlepszych tekstów od razu zamówilismy z Kotem bilety na najblizszy koncert w Londynie...tak sié zaczela ta milsoc:)):

Back in the day yo as we learned
A man was not considered to be
Considered to be fully grown
Has he not gona beyond the hills
Has he not crossed the 7 seas
Yeah, 7 seas at least!

Now all them jokers kept around
Just like the scarecrows in hometown
Yeah, scarecrows in hometown
From screen to screen they're travelin'
But I'm a wonderlust king

I stay on the run
Let me out
Let me be gone
In the world's beat up road sign
I saw new history of time...
New history of time!!!

Through Siberian woods
Breaking up their neck

Chinese moving in building discoteques

Homemade sex toys and whatnot
Yeah, and why not?
Well at least it's something different
From what they got in every other airport

Ja ne evrei, no koje-chto pohozge
sovrat ne dast ni Yura ni Seryozga!
Simple because I'm not a total gadjo
Da ja shut, ja tziratch, nu tak stozge?

I traveled the world
Looking for understanding
Of the times that we live in
Hunting and gathering first hand information
Challenging definitions of sin

I traveled the world
Looking for lovers
Of the ultimate beauty
But never settled in
I'm Wonderlust King!

And presidents
And billionaires
And generals
They'll never know
What I have owned!
What I have owned...
I'm a wonderlust king!

Gogol Bordello live @ Roundhouse- relacja:


Czwartowy wystep Gogola tak jak zesmy sie spodziewali byl very "git majonez"! Ruszylismy na Roundhouse z Romanem po kilku piwach (znalazlem w sklepie na rogu piwo "K" 8,4% alko!-smakuje jak winiak i kopie jak siarkofrut). wlasciwie Romek walnál tylko Zywca a ja kosztowalem te drugie...Chwiejnym krokiem idac Camden Hajstriit spontanicznie nabylismy niewielká ilosc zielonego, która pózniej sam musialem sié raczyc gdyz Roman jako miszcz taj czi w tym wcieleniu takich srodków nie spozywa. W barze na przeciwko Roundhousa znalezlismy Kota i Doerthiego, którzy czekajác na nas popijali piwka przed koncertem(jakby sami mieli wystépowac)Doherty-przyjaciel kota przyjechal z Manchaster na trzeci juz w swoim zyciu koncert GB. Kot oznajmil mi, ze jesli posiadam "cus" nielegalnego powinienem byc gotowy na -control- przy drzwiach(której nie bylo) wiec ja wlozylem szklane fajke do buta co pózniej mialo okazac sié bolesne w skutkach. Jestesmy w srodku i pijemy kolejne piwo w oczekiwaniu na kumpele Olgé i wejscie Gogola, który nota bene czekal na jej przybycie. Zjawila sié Olga i po dwóch minutach zespol wychodzi na scene...wczesniej podczas wystépu jakiejs hip hopowej grupy grajácej jako suport wyskoczyl Evgeny w wilczej czapce i spiewal"imigrant punk" haha. Jak juz zaczeli grac to wsio wokól zaczelo skakac i tanczyc-ja tez dopóki nie poczulem lekkiego bólu w prawej stopie...chcác znalezc przyczyne tej niewygody zaczálem palcem dlubac w bucie. Palec niestety wyjálem zakrawawiony-pocharatalem go na peknietej fifce haha pózniej pamietam, ze posród rozszalalego tlumu zdejmowalem tego buta podskakujác w rytmie muzyki...to pewnie wtedy zgubilem komórke hehe. Caly wieczór przypominal ukrainskie wesele: tance, spiewy i duzo alko. Nie da sié opisac slowami...Po koncercie z Olga spotkalismy skrzypka Sergeya Ryabtseva-ku naszemu zaskoczeniu dosyc trzezwego (w przeciwienstwie do reszty zespolu, która sié nie pokazywala) a po wyjsciu z Roundhous(miejscu gdzie dali jedyny w UK wystep Doorsi) wyskoczyl ochroniaz i dal mi piórko do gitary, mówiác ze znalazl je na scenie i nalezy do jednego z muzyków-sie ucieszylem bo to swietna rekompensata za telefon! Po koncercie kebaby(tradycyjnie) i powrót do domu w domku piwko i gawedzenie do 3...na szczéscie na drugi dzien wszyscy mielsimy wolne (poza kotem, który poszedl do tyralni po poludniu- sobie troszké zaspal hehe). Ponizej umieszczam jako smaczek film z koncertu:




czwartek, 18 grudnia 2008

Gogol Bordello Non-Stop Documentary Trailer

Nawet nie wiecie jak jestem podjarany dzisiejszym koncertem Gogola...czekalem i czekalem, liczylem dni i godziny...i oto nadszedl ten dzien...gypsy punk jest w miescie! Alleluya! Dzisiaj o 8pm zacznie sié kulturowa rewolucja...Awe!


środa, 17 grudnia 2008

"Jeżeli moja teoria względności okaże się słuszna, Niemcy powiedzą, że jestem Niemcem, a Francuzi, że obywatelem świata. Jeśliby miała okazać się błędna, Francja oświadczyłaby, że jestem Niemcem, a Niemcy, że jestem Żydem."

A. Einstein

wtorek, 16 grudnia 2008


Wszystko w porządku należytym jest i będzie...
Słyszysz? - Cisza i pustka dookoła wszędzie
Cudze historie są niczym, słowa nic nie znaczą
Dzięki nim myśli jak małpy po drzewach skaczą

Cisza jest odpowiedzią na wszystkie wołania
Cisza jest budzeniem - sygnałem wszechświata

Darek Sugier

Obserwujác wlasny wylew krwi do mózgu...

Oto Jill Taylor -specjalista chirurg mózgu, która miala okazje zobaczyc wlasny wylew od srodka i wszelkie zmiany swiadomosci temu towarzyszáce wlácznie z obe i stanem nirvany. Zdarzenie opisuje uzywajác terminologii medycznej...do pewnego momentu ;)

Goráco polecam:

http://www.ted.com/talks/view/id/229

PS. Filmik po angielsku choc jézyk ciala international...

poniedziałek, 15 grudnia 2008


"Poza ideami dobra i zła jest łąka. Tam się spotkamy." Rumi

Cyber LSD :)


Tutaj Wejscie do Nirvany
: http://www.poee.yoyo.pl/oplatek/?od=Lamir


niedziela, 14 grudnia 2008

Krótka relacja z Free Hugs w Londynie (13.12.08)



Temat: http://lamir11.blogspot.com/2008/11/ogloszenie.html

W kilku slowach: od samego rana pojawila sié wátpliwosc czy wogóle wyjsc na miasto,gdyz deszczowa i pochmurna pogoda nie jest tym co zachéca Cié do stania na zewnátrz nawet przez godziné...a tu w planach mamy rozprowadzaic wirus milosci po calym centralnym Londynie. Ok spotkamy sié na Trafalgar Squar o 2pm: ja(PL), Kot(UK), Ewa(Pl), Stefani(Germany), Filipe (Brasil) + Ebe(PL)-niefizycznie:)...z 10 chétnych zostala tylko ta zacna 5 wspanialych i nieustraszonych wojów.

Najpierw idziemy na kawe by dokonczyc nasze mini transparenty pt. " Free Hugs"...po wstépnej naradzie wracamy pod Galerie Narodowá na Trafalgar Squar a pozniej na Leicester Sq. Ku milemu zaskoczeniu odrazu przyciágamy krécocych sié wokól ludzi...no i sié zaczelo-mlodzi i starzy, czarni i biali, azjaci i rodacy na poczátku bardzo nie smialo zaczynajá sié otwierac i z usmiechami na twarzy podchodzic po "misiaczka".Wielu oczywiscie udaje, ze nie widzi albo gwaltownie skréca w inná strone haha...tyle piéknych ludzi wokól, którzy po prostu bojá sié otworzyc na "obcego im czlowieka", niektórzy pytajá- "co z tego macie?" albo "przeciwko czemu protestujecie?" a my tylko sie usmiechamy mówiác "chodzi tylko o dobrá zabawe! - rzeczywiscie takie to proste-dzielisz sié radosciá i jej przybywa tobie! Kurs Cudów mówi cos takiego: Aby miec Królestwo Niebieskie musisz je rozdawac i w ten sposób pomnazasz je w sobie...Podchodzi do mnie pewna australijka i mówi, ze pochodzi z kraju gdzie "Darmowe Przytulanie" sié zaczelo od jednego czlowieka a teraz jest to zjawisko na skale swiatowá...sciska mnie,robi kilka fotek i mknie dalej. Wielu z nami pozuje do grupowych zdjéc i zaczynamy w ten sposób wielkie grupowe usciski. Milo widziec jak wiele osób "wychodzi ze srodka" ze swych skorupek i pancerzy, najpierw niesmialo a za chwilé duzo bardziej zdecydowanie mówi "a co mi tam" i z wielkim usmiechem na twarzy rzucajá sié w ramiona. Wiékszosc zyczy wesolych swiát i dziekuje. Latwo mozna odczuc zmiane energii wokól...jeden prosty uscisk i osoba rozprominia sié jak za dotkniéciem magicznej rozdzki...tak niewiele potrzeba by wniesc troche radosci w deszczowy dzien. Wazna jest cierpliwosci i uszanowanie prywatnej przestrzeni tej drugiej osoby- pozwolic zadecydowac czy ma ochoté teraz sié otworzyc przed nami. Kiedy to robi widzisz ile zapotrzebowania na milosc bylo pod tym pancerzem zalów i nieufnosci...przytulenie takiego brata to zaszczyt i honor...w szczerosci tej chwili cos w srodku Ciebie wie, ze jestescie jednym! Masaz czy dotyk to najstarsza forma uzdrawiania...nie potrzeba nam pigulek czy gwardii "specjalistów" aby zainicjowac uzdrowienie. Zdrowie to poczucie bycia kochanym:) Czy mozna uzdrowic kogos przytuleniem na ulicy? Wierze, ze tak...Dla nas nie bylo zalozeniem isc w tlum i naprawiac kogos lecz dzielic sié swojá radosciá z innymi. To byl nasz pierwszy raz i zapewne nie ostatni. Na sam koniec doláczyla do nas 5 osobowa grupka z zapytaniem kiedy znów to robimy bo chcá tam byc...przemoczeni,przemarzniéci i szczesliwi idziemy na piwo oblac dzisiejszy sukces!!

Drogi Czytelniku, Czytelniczko,

jesli masz ochoté na dobrá zabawe, która nic nie kosztuje a wniesie sporá dawké swiatla w Twojej okolicy zachécam Cie do organizowania podobnej inicjatywy na swoim terenie...jest wiele Ciebie wokól, które czeka na Twój gest spontanicznej milsoci...Odwagi i powodzenia!

P.S. Najlepsze jest to, ze kiedy Ty przytulasz kogos do swego serca-caly wszechswiat robi to samo:))

Ponizej umieszam jeden z filmików, który nakrecilismy...za jakis czas na ju tjubie pojawi sié wersja swiateczna..

sobota, 13 grudnia 2008

Bluesowy "Kurs Cudów" :)))




"Nothing real can be threatened.
Nothing unreal exists.


Herein lies the peace of God."

ACIM


(Temu, co rzeczywiste, nie można zagrozić.
To, co nierzeczywiste, nie istnieje.

Na tym polega pokój Boga)
Kurs Cudów

piątek, 12 grudnia 2008

"A tranquil mind is not a little gift."
Spokojny umysl to nie maly podarunek - Kurs Cudów

czwartek, 11 grudnia 2008

Jaia - After The Rain

"He punawai kahe wale ke aloha"
Miłość jest źródłem, które płynie swobodnie,
co oznacza, że miłość jest niezmierzona i dostępna dla każdego.

wtorek, 9 grudnia 2008

" Tribal Connection" by Gogol Bordello

Utwór, który ciágle slyszé w srodku:

...z tekstem, który wyraza to co sam z siebie chce wyrzucic:

Where there's a music shall be comin' out of every car
There is a silence all over downtown
Where community celebrates shall be aroused
I walk the sterile gardens where life is on pause

No can do this!
No can do that!
What da hell can you do, my friend?
In this place that you call your town

I guess you can't expect much from the hometown
Well I don't know if you can even call it your own
When they don't want you to get near excitement
And in protest to that you just stay home
No can do this!
No can do that!

On intersection of all dimensions
where I was stoppin' by just for a drink
I meet a brother from tribal connection
of our fun loving restless breed
I wanna walk this Earth like it is mine
And so is everyone in our funlovin' tribe
C'mon, is that real so much to ask
from all these goddamn nazi-fuedals
I'm gonna take it to community
Cause I want everyone to see
There never was any conspiracy
And we are all here simple to sing:
No can do this! No can do that!

Where the's music should be comin' out of every car
There is a silence all over downtown
Only intersection semi-alive
Outskirts are sedated, me gone...

poniedziałek, 8 grudnia 2008

Jak to jest z tym kryzysem...

Znaleziony niedawno, ciekawy material na temat tego co dziejé sié w sektorze finansowym-troché z innego punktu widzenia...

Steven Horwitz: List otwarty do moich przyjaciół z lewicy


Kilka slów na temat DMT:

niedziela, 7 grudnia 2008

Wywiad z Dalajlamá (PL)

O wolnym Tybecie,tolerancji dla okupantów,cierpliwosci i wspólczuciu:
wywiad Tomka Lisa z Dalailamá


Watch Dalailama - spotkanie z Tomaszem Lisem in Faith Videos | View More Free Videos Online at Veoh.com


W tym wywiadzie Lis sprawia wrazenie bycia okupowanym choc mieszka w tzw wolnym kraju,natomiast Dalailama swieci wewnétrzná wolnosciá...jedyná jaka istnieje :)

Co sie wydarzylo tej niedzieli? Ciasto mandarynkowe Norberta K. :


Skladniki
ciasto:
3 szklanki maki
3 szklanki cykru
12 zoltek
1 proszek do pieczenia
+
12 bialek
1 cukier waniliowy

15 mandarynek

1 kisiel brzoskwiniowy

masa:
smietana 300 ml
2-3 lyzeczki cukru

+ polewa malinowa

Co z tym wszystkim zrobic?
dobra ucierasz zoltka z cukrem dodajesz make i mieszasz na mase
Norbert 2012 19:45:29
jak bedzie za geste dolewasz troche mleka
Ja1 19:45:55
wkleje to co piszesz;)
Norbert 2012 19:46:00
bialka ubijasz z cukrem waniliowym i dodajesz do wczesniejszej masy + 2 lyzeczki proszku do pieczenia
Norbert 2012 19:46:08
calosc wylewasz na blache i pieczesz
Ja1 19:46:08
pan norbert maklowicz hehe
Norbert 2012 19:46:20
jak sie upiecze prawie do konca kladziesz mandarynki i zapiekasz
Norbert 2012 19:46:45
wyjmujesz z piekarnika i zostawiasz gdzies z boku
Norbert 2012 19:46:56
zagotowujesz jeden kisiel brzoskwiniowy i zalewasz mandrynki nim
Norbert 2012 19:47:04
do lodowki wrzucasz zeby wystyglo
Ja1 19:47:38
done?
Norbert 2012 19:48:18
nie nei nie :D
Norbert 2012 19:48:26
jak zastygnie kisiel to wyciagasz z lodowki
Norbert 2012 19:48:41
w miedzy czasie bierzesz smietane 300 ml powinno styknac
Norbert 2012 19:48:50
dodajesz 2 lyzeczki cukru + 1 cukru waniliowego
Norbert 2012 19:48:54
i ubijas zmikserem
Norbert 2012 19:49:00
zeby byla taka gesta masa
Norbert 2012 19:49:10
to tak z 15 min . minimum zejdzie ;p
Norbert 2012 19:49:26
no i jak bedzies zmial mase ze smietany zalewaasz nia placek i znowu do lodowki zeby ci zastyglo
Ja1 19:49:27
piwo by sie przydalo wtedy
Norbert 2012 19:49:40
no a potem po ok. 20 min wyjmujesz i sprawdzas czy da sie zjesc :D
Ja1 19:50:04
pierwszy kawalek dajesz zonie i obserwujesz zmiany na twarzy...
Ja1 19:50:24
oki tyle?
Norbert 2012 19:50:51
nom
Norbert 2012 19:50:57
no i polewa malinowa taka kratke robisz :P
Norbert 2012 19:51:01
ale to nie jest konieczne

Kawalek ciasta zostal nadeslany mejlem...rzeczywiscie ujdzie!


Na pytania w kaciku kulinarnym odpowiada pan Norbert Maklosowicz - norbertklosowski@yahoo.co.uk

"Kwantowa Rzeczywistosc"


Artykuł ze strony yestem.pl (fragment)

Słowniczek ważniejszych pojęć z Kursu Cudów

„Mój święty bracie, pomyśl o tym chwilę: świat, który widzisz nie ma żadnej funkcji. I żadnych skutków, żadnych skutków w ogóle. On tylko odzwierciedla twoje myśli.”

Kurs Cudów (Lekcja 199, 6, 1-3)

Kurs Cudów doczekał się w Polsce bardzo wąskiej publicity. W najlepszym razie uznawano go za podręcznik z afirmacjami, w najgorszym – wybryk ekscentrycznej grupy Endeavor. Niewiele w międzyczasie publikowano na temat samej istoty Kursu – tego, że stanowi on spójny system rozwoju przeznaczony w dużej mierze dla współczesnego intelektualisty-agnostyka, do indywidualnego studiowania, we własnym domu. Trudno się też było dowiedzieć – bo i skąd - że jest to zjawisko o zasięgu światowym, i że większość miast Zachodu posiada obecnie własne, niezależne „study groups” spotykające się regularnie dla wspólnej lektury Kursu, podobnie jak istnieją grupy zgłębiające Bhagavad-gitę, Biblię czy sutry.

Oryginalna i specyficzna metafizyka Kursu czerpie z teologii chrześcijaństwa oraz żargonu współczesnej amerykańskiej psychologii. Pojęcia takie jak: Duch Święty, łaska, Sąd Ostateczny czy zbawienie, występują tu na równi ze słowami takimi jak konflikt, dysocjacja, projekcja, percepcja czy uczenie się. Idee myśli chrześcijańskiej, znane nam z czasu ostatnich dwóch tysięcy lat, zostają tu przełożone na konkretny i precyzyjny język psychoterapeutycznego gabinetu. Można powiedzieć, że Kurs jest oryginalną hybrydą łączącą hasła teologiczne z psychologicznymi, ukazując w ten sposób ponadczasowość idei ścieżki...

reszta artykulu:
http://jednymkursem.vel.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=76:-kurs-cudow-kwantowa-rzeczywisto-i-znikajcy-wszechwiat&catid=42:archiwalne-artykuy&Itemid=172

Krzysztof Wirpsza

sobota, 6 grudnia 2008

czwartek, 4 grudnia 2008

"Swiatlo Milosci"

Mellen-Thomas Benedict jest artystą-witrażystą, który przeżył doświadczenie bliskiej śmierci. W gruncie rzeczy zmarł na półtorej godziny i w tym czasie wyszedł z ciała i wstąpił w Światło. Ponieważ ciekawił go wszechświat, został zabrany daleko w niezmierzone głębie egzystencji, a nawet poza nie, do energetycznej Pustki Nicości przed Wielkim Wybuchem. Znawcy takich przeżyć uznają tę relację za jedną z najbardziej znaczących. Oryginał tekstu pochodzi z książki The Near Death Experience: A Reader (Doświadczenia bliskie śmierci: Wybór) opracowanej przez Lee Worth Bailey, a można go znaleźć w internecie pod adresem www.near-death.com/benedict.html

Wstép:

Droga do śmierci
W 1982 r. zmarłem na nieuleczalnego raka. Stan, w jakim się znajdowałem, nie nadawał się na operację, a każda możliwa chemoterapia pogłębiłaby tylko wegetację na poziomie rośliny. Dano mi sześć do ośmiu miesięcy życia. W latach 1970-tych byłem maniakiem na punkcie informacji i coraz bardziej przygnębiał mnie kryzys nuklearny, kryzys ekologiczny itd. Ponieważ nie miałem duchowej podstawy, zacząłem wierzyć, że przyroda popełniła pomyłkę i że jesteśmy nowotworowym organizmem na tej planecie. Nie widziałem drogi wyjścia z wszystkich tych problemów, jakie sami stworzyliśmy sobie na Ziemi. Całą ludzkość postrzegałem jako raka, i to akurat dostałem. Właśnie to mnie zabiło. Zważajcie na swój ogląd świata. Może się to obrócić przeciwko wam, szczególnie jeśli jest to negatywne widzenie. Ja miałem je bardzo negatywne. I ono doprowadziło mnie do śmierci. Próbowałem rozmaitych alternatywnych metod leczenia, ale nic nie pomagało.


...reszta tutaj:
http://kazik1.republika.pl/Inne/NearDeath.htm

Wywiad z M.T. Benedict ( po ang) http://video.google.ca/videoplay?docid=-3938717178105593532

Najzabawniejsza piosenka roku 2008

Zbliza sié koniec roku wiéc czas na male podsumowanie...
W kategorii: piosenka religijna wygral utwór pt
" god will fuck you up "


Utwór dedykowany tym, którzy wytwarzajá boga na wzór i podobienstwo swoje;)

środa, 3 grudnia 2008




„Wierzę, że ostatnie słowo będzie należeć
do nieuzbrojonej prawdy i bezwarunkowej miłości.”

- Dr. Martin Luther King Jr.

Ogloszenie:

Herbinka na obeforum.pl podala info:

W listopadowym numerze Nieznanego Swiata (poczatek na str. 60 "NS") ukazal sie mocny artykul na temat tego, co nas czeka jezeli nie zaprotestujemy natychmiast. Chodzi o wprowadzenie nowego prawa , jezeli nie zaprotestujemy to nie bedziemy mieli dostepu do ziol, suplementow, witamin i medycyny naturalnej. Pod plaszczykiem dbalosci o konsumentow zwieksza sie i tak juz wielka wladze firm farmaceutycznych.
Mamy jeszcze szanse aby to szalenstwo powstrzymac, aby tak sie stalo potrzeba miliona podpisow.
Jezeli nie zrobimy tego dzis- jutro bedziemy zalowac.
Wiecej na ten temat na:
http://www.eu-referendum.org/polski/pet ... _info.html

„Gdy jedna osoba cierpi na urojenia,
nazywamy to szaleństwem.
Gdy wiele ludzi cierpi na to samo urojenie,
nazywamy to religią.”

- Robert M. Pirsig

wtorek, 2 grudnia 2008

ZEITGEIST Final Edition (polskie napisy):


http://video.google.com/videoplay?docid=-2147432141700087937

...oraz druga czésc Zeitgeist: Addendum 01/13 (PL)

Chwila relaksu dla oczu i uszécji...

„Kiedy siła miłości przezwycięży miłość do siły,
świat pozna pokój.”

- Sri Chinmoy Ghose

niedziela, 30 listopada 2008

sobota, 29 listopada 2008

"Upity mlodym winem"


Od kilku dni jestem w lajtowym stanie swiadomosci, znowu wciágnál mnie Kurs i zaczyna sie dziac...
Praktyka przebaczania czy odpouszczania(wolé to drugie okreslenie, które oddaje lepiej to co sié wydarza-odpuszczam wszystko co wiem i myslé...poprostu to puszczam, robié miejsce na nowe) daje natychmiastowe efekty! Wczoraj bédác w pracy i majác do czynienia z masá klientów(pracuje w fast foodzie wiec nowa twarz pojawia sié co kilka sekund) zaobserwowalem w sobie dobrze znane poirytowanie, nieuzasadnione wkurwienie na tego co przychodzi i "chce czegos odemnie". No dobra sobie myslé o to swietny material do praktykowania Odpuszczania...nagle z nikád pojawia sié jakis glosik i sié buntuje na maxa, podsyla fale nieprzyjemnych uczuc, uzasadnien - generalnie mentalna rozpierducha haha. Próbuje to jakos ignorowac i wysylam sygnal: jestem gotowy oddac wszystkie swoje oceny!!! Na co oburzony glosik: ale tych idotów jest za duzo... I wtedy cos z samego srodka mnie mówi spokojnie ale z mocá: In truth you always deal with one at a time.( w prawdzie radzisz sobie tylko z jednym w tym samym czasie) No i mnie oslnilo!! Zanim przetrawilem to przez umysl wszystko wokól zalsnilo i mialem odlota jak po grzybach-cialko rozluznione, komfortowe poczucie bycia jak stád na drugi konic kosmosu. Zaczálem sié smiac jak szalony i czulem jak z moich oczu wylewa sié energia. Klienci zaczeli sié rózniwez smiac i jakby cala atmosfera wokól sié mocno rozluznila...kazdy nowy klient, który do mnie podchodzic wywolywal we mnie tá dziká radosc i byl tylko ten moment...tylko ten jeden wyjátkowy klient...tylko ta sekunda istaniala w mej swiadomosci. Zero pamieci czy wspomnien o tym co bylo przed chwilá! Ten nowy glos zajál miejsce starego-teraz widze tego "idioté" jako Chrystusa we wlasnej osobie za to siebie chétnie bym idiotá okreslil gdyby nie przejmujáce wszystko uczucie czystej milosci! Szyszynka jak za dotkniéciem magicznej rozdzki wypuscila swe psychodeliczne soki. Co ciekawe w tej drugiej osobie pojawila sié rowniez iskra w oku, mniej luz bardziej ale "ten drugi" zaczal chyba lapac...jeszcze troszke i swiat by sie zatrzymal a caly kosmos wyparowal w powietrze. Skád to wiem? Wydarzylo sié to juz w przeszlosci kilka razy i zawsze chcialem nauczyc sié to kontrolowac, poznac mechanizm tego...i w odpowiedzi na moje modlitwy dostalem "Kurs Cudów"-najbardziej odjechane przeslanie-narzédzie z jakim mialem kiedykolwiek do czynienia...Ponoc najbardziej mocny psychodelik wystepujácy na tej planecie to DMT i wiecie co? Mam dobrá nowiné- nasz mózg go produkuje w pewnych okolicznosciach;) Dla wszystkich chetnych przygody zycia, "podrózy bez odleglosci" polecam "Kurs Cudów"...najpierw konkretnie cie wkurwi a pózniej zabierze na przejazdzke do Królestwa Niebieskiego;)
W tym calym zajsciu widac pewny mechanizm:
1. Mm problem-cos mnie irytuje-nie jest dobrze (z mojego punktu widzenia)
2. Wyrazam szczerá chéc oddania mojego puntku widzenia- mojej racji
3. Puszczam swoje mysli o osády
4. Obserwuje co sié dzieje caly czas majác intencje puszczania

Jak to okreslil kiedys mój znajomy: " Oddaj wszystko co masz i wiesz a jak juz "nic" nie zostanie to oddaj i to "nico" !"
Calosc opiera sié na tej samej zasadzie jak "technika swiet(l)nego spotkania, kora jest wczesnij na blogu czyli zrobienia miejsca na Nowe.

poniedziałek, 24 listopada 2008

Ogloszenie

Mam zamiar 13 grudnia (sobota), gdzies w centrum Londynu zorganizowac Free Hugs czyli tlumaczác doslownie darmowe przytulanie...wygláda to mniej wiecej tak:

Cel: Rozgrzac wszystkie Londynskie serca tego zimnego grudniowego dnia!
Godzina: 15.oo
Zbiórka: Trafalgar Sq, London
Zapraszam wszytkich chétnych do doláczenia sié! Jak narazie uzbieralo sie okolo 10 chétnych, jesli bedzie nas jak mrówków to podzielimy sié na oddzialy i "uderzymy" w roznych czésciach miasta:)

Co to jest Free Hugs?

Darmowe Przytulanie (ang. Free Hugs Campaign) - ruch, który swój początek miał w 2004 roku, i był szeroko rozreklamowany w 2006 dzięki wideoklipowi na YouTube. Uczestnicy w czasie akcji oferują nieznajomym w miejscach publicznych darmowe uściski.

Kampania jest przykładem bezinteresownych aktów życzliwości, altruistycznych zachowań wykonanych tylko w celu uszczęśliwienia innych osób. Pierwszy organizator oświadczył w wywiadzie, że celem akcji nie jest zawieranie nowych znajomości, otrzymywanie numerów telefonów czy flirtowanie.

Nagranie na YouTube zostało opublikowane 22 września, 2006 roku, a w grudniu 2006, osiągnęło ponad milion obejrzeń, w lutym 2008 film obejrzano już ponad 23 miliony razy . Zgodnie z opisem, zostało nagrane w Sydney. Na filmie, główna postać, która rozdaje uściski (zidentyfikowana jako "Juan Mann", pseudonim), idzie ulicą Pitt Street Mall w Sydney trzymając transparent ze słowami FREE HUGS. Muzyka do nagrania jest autorstwa australijskiego zespołu Sick Puppies, który Mann spotkał rok wcześniej. Simon Moore, główny solista Sick Puppies, który pracował na deptaku, nakręcił klip, który później połączył z muzyką. W udzielonych wywiadach, Moore mówi, że gdy dowiedział się że babcia Manna właśnie umarła, skompilował własne nagranie Free Hugs, które dotychczas pozostało nienaruszone od czasu nagrania. Moore dodał do materiału filmowego Manna muzykę z utworu "All the same" jego zespołu, a następnie wysłał je Mannowi, by ten poczuł się lepiej, podobnie do intencji jakie przyświecały oryginalnemu nagraniu.

Początkowa nieufność co do zamiarów Juana, ustąpiła stopniowo wraz ze wzrostem ilości osób chcących być przytulonych, oraz wzrostem ilości osób przytulających (obojga płci). Po pewnym czasie, strażnicy, a później policjanci zmusili go do zaprzestania akcji, z powodu nie nabytego ubezpieczenia imprez masowych wartego 25 milionów dolarów. Mann oraz jego naśladowcy napisali petycje do władz, by te zezwoliły na dalszą akcję bez ubezpieczenia. Petycja została podpisana przez 10 tysięcy osób i wysłana do władz, które zezwoliły na rozdawanie darmowych uścisków.

(fragment z Wikipedii...jak widac;))



Grant Morrison na Konferencji Dezinformacji


Smakolyk dla fanów Magiji(po angielsku):

http://video.google.com/videoplay?docid=5589263822022732006

sobota, 22 listopada 2008

OBE mantra by Bob Monroe



Jestem czymś więcej niż ciałem fizycznym. Ponieważ jestem czymś więcej niż materią fizyczną, więc mogę postrzegać to, co jest większe niż świat fizyczny. Dlatego gorąco pragnę rozwijać i doświadczać, poznawać i rozumieć, kierować i posługiwać się takimi wyższymi systemami energetycznymi, które mogą być konstruktywne i korzystne dla mnie i dla tych, którzy kroczą tą samą drogą. Również gorąco pragnę pomocy i współdziałania, wsparcia i zrozumienia tych istot, których mądrość, rozwój i doświadczenie są równe moim lub większe od moich. Proszę ich o przewodnictwo oraz o ochronę przed jakimkolwiek wpływem lub siłą, które mogłyby mi przeszkodzić w realizacji wyrażonych przeze mnie życzeń.

sobota, 15 listopada 2008

Odrobina kobiecej poezji :


"Jasna strona slonca"

Powoli roztapiam się w miłości
w świecie zdarzeń i zjawisk…

Czująca świadomości
gdzie niesiesz mój dom

Poznaję w dotyku
różne rodzaje miłości
i jej brak

Jak pięknie
rozmawiają ludzie
sercem!

W nieruchomym drżeniu skrzydeł
innych światów
oddaję się
istnieniu

* * *


"Modlitwa"


Przyjmij mnie niebo
w przestrzeń
a zanurz
w ramiona głębokie
od granatu


Conchita http://nienazwane.pl/

piątek, 14 listopada 2008

Technika Swiet(l)nego Spotkania


Kazde spotkanie z drugim czlowiekiem to okazja do doswiadczenia swiatla i wolnosci naszej prawdziwej natury. Chcialem podzielic sié z Tobá pewná "techniká", którá ostatnio Opiekunowie wypelniaja mi czas snu. Chodzi o to aby
1-wzbudzic W SOBIE poczucie wszechogarniajácej milosci - jak? poprostu skup sié na bezwarunkowosci jaka jest nam oferowana od Zródla. Wpusc w siebie idee totalnosci cokolwiek to teraz dla ciebie znaczy. Powinny pojawic sié jakies nowe odczucia, u mnie na poczátku byly to bardzo subtelne gdzies gláboko w srodku uczucia wypelniania, zlepiania, lekkosci . Pozwól aby te nowe energie wplywaly w Ciebie przynoszác fajnego tripa.
2-Kiedy poczujesz sié w tym wygodnie skieruj uwage na cokolwiek co znajduje sie kolo Ciebie...moze to byc krzeslo, kwiatek, czlowiek najlepiej nie rób zadnych rozróznien miedzy szafká czy czlowiekiem poprostu skupiajác sié na nowym obiekcie dostruj sié do poziomu jego Swiatla. Tak jakbys szukal innej twarzy tego obiektu poza tym czego sie o nim wyuczyles. Podczas pobytu w obszarach niefizycznych wydarza sié pewne poláczenie dwóch promieni w jedno przepiekne swiatlo, okazujé sie , ze kazdy promien ma jedno zródlo i takie poláczenie sie przynosi fantastyczne wrazenia pokoju o kosmicznym zasiégu.
W realu takie dostrajanie sié do uniwersalnej jazni moze przyniesc nieprzewidywalne efekty. Jesli bédziesz czul/a jakis wewnetrzny opór to wyluzuj sié i obserwuj co sié dzieje z Toba w srodku caly czas majác intencje doswiadczenia swiatla. Rozmawiajác z kims a wlasciwie sluchajac jak ktos do Ciebie nawija wsluchaj sie calym swoim wnétrzem na to co jest w srodku twojego rozmówcy, jesli uslyszysz lub poczujesz jej emocje, mysli pod powierzcniá slów zignoruj je i wytéz wnetrze do namierzenia wewnetrzego ducha- naszej wspólnej jazni...kiedy to Ci sié uda natychmiast zauwazysz zmiany w swiadomosci tej drugiej osoby (drugiego Ciebie). Zachecam do eksperymentowania i zycze milej jazdy ;)

środa, 12 listopada 2008

Czasami brakuje Ci motywacji do zycia?...zobacz to:

Pierwszy film jest niestety narazie niedostépny wiec wklejam link do innego filmu o tym samym bohaterze:


Amsterdam


Tak...jakkowiek niewiarygodnie to wygláda nasz powrót z Holandii wydaje sie realny. Coz to za miejsce ten Amsdam! Przyznam sié, ze spodziewalem sié zobaczyc miejsce rozpusty i ekstrawagancji a okazalo sié, ze trafilismy na oaze spokoju i wytchnienia...Miasto polozene nad rzeka Amstel z mnóstwem kanalów(nazywane Wenecjá pólnocy) i zdrowym tempem zycia. Masa zabytków , galerii i romantycznych mostów, polozone na dosc malej powierzchni co sprawia ,ze wszedzie mozna dojsc pieszo w krótkim czasie. Na ulicach rzádzá wszechobecne rowery, troche jakby z innej epoki na dodatek pozbawione zabezpieczen przed zlodziejami spoczywajá w kazdym mozliwym miejscu.
Nietypowa architektura i domy na lodziach przenoszá zwiedzajácego w jakás inna historie...na kazdej ulicy coffeeshop, w którym nie dostaniesz kawy! gdyz glównym zaopatrzeniem sklepu jest ziolo i to z kazdej strony swiata. Mozesz tu legalnie kupic i palic liczne odmiany trawy i hashu. Na deser Space Cake czyli ciasta nadziewane haszyszem (Uwaga!ciasto jest bardzo smaczne dlatego nie daj sié skusic na duze ilosci bo juz jeden kawalek zawiera sporo dopalacza). Jak wspomnialem takie coffeeshopy sá bardzo popularne, zwlaszcza w centrum jest po kilka na kazdej ulicy ku uciesze turystów:) Nie w kazdym miejscu sprzedajá towar najlepszej jakosci ale generalnie jest ok. Oprócz tego mozna odwiedzic równiez tak zwane Smart Shops, które specjalizujá sié w sprzedazy grzybów psychodelicznych (magic mushrooms) oraz innych naturalnych stymulatorów np seksualnych lub srodków doglébnie relaksujácych...Fachowa obslucha doradzi co i jak wziásc oraz wytlumaczy jak to dziala. My z Kociakiem zjedlismy grzybki McKennaii poczym poszlismy zwiedzac muzeum VanGogha - najlepsze zwiedzanie w naszym zyciu!!! Rewelacyjne wrazenia wizualne i wewnétrzna euforia pozwolily dostrzec o wiele wiécej i zrozumiec lepiej geniusz Vincenta...trip trwal do konca dnia (od 3pm) z czego najintensywniejsze byly pierwsze 3 godziny, które wydawaly sié wiecznosciá w ekstazie. Wieczorkiem na lawce przy hotelu wpatrzeni w oswietlone mosty i talfe wody palac ostatniego skréta zastanawialismy sie na choc jednym logicznym powodem, dla którego takie piekne doswiadczenia sá "nielegalne" w wiekszosci krajów...poza pewnymi domyslami odpowiedzi nie znalezlismy.
Nastépnego dnia zbudzeni swiezosciá poranka wyruszylismy na dalsze eksploracje terenu. Piwko, trawa i spacerek po zabytkach miasta,napawanie sie wszechobeznym luzem...Dzien kolejny to nowe grzybki-ekwadorskie tym razem, które wedle zapewnien zaprzyjaznionego juz sprzedawcy dadzá nieco inne wrazenia. Z grzybkami trafilismy na wodny-autobus i godzinami plywalismy wzdluz i wszerz Amsterdamu...kolejne doswiadczenie nie dajáce sié opisac slowami. Problem byl tylko z przesiadka z jednej lodzi na drugá, która dokowala po przeciwnej stronie rzeki-niby proste ale jak zamiast twardej rzeczywistosci widzisz plywajácy ocean energii, która CIÁGLE SIE ZMIENIA to juz nie jest takie latwe i wesole, na dodatek Kotu zachcialo sié kawy wiec musielismy szukac bankomatu...nie wiem jak to wogóle opisac, szukanie tego cashpointu w tlumie ludzi, w którym czujesz i zachowujesz sié jak kosmita to wyczyn wart Nobla w dziedzinie nawigacji. Swojá drogá fajny pomysl na film albo gre komputeriowá! Jakims cudem po pól godzinie dotarlismy do odpowiedniej lodzi, która byla zaledwie 200 metrów dalej:) i znowu romatyczny kurs wokól miasta. Po kilku godzinach plywanie sié skonczylo wiéc poszlismy na winko i pilismy jeden kieliszek wina dobrá godzine nadal zanurzeni w ekstazie(a propo grzybki podobnie dzialajá jak ecstasy choc sa duzo lagodniejsze w obchodzeniu sié z czlowiekiem). Daja iscie duchowe doswiadczenia, o których nawet nie ma sensu sié tu rozpisywac...niech to zostanie moja slodká tajemnicá. Siedzac w pubie i siorbiác winko poznalismy uroczá Polke, która tam pracowala. Okazalo sie, ze mieszka w Amsdamie juz ponad 2 lata i nie zamierza sie wynosic. Co ciekawe pracowac tutaj mozna znajác tylko anglieski. Porozmawialismy sobie troche o tymczasowosci i grzybkach, zrobilem jej maly masazyk i zmylismy sié szukac nowych przygód... Spedzilismy 4 dni w tym piéknym miescie, a wybralismy sié tam by uczcic nasza 2 letniá rocznice zwiázu. Od wczoraj wieczór jestesmy w Londynie ale jakos nas tu nie ma. Z pewnosciá czesc nas zostala tam i kto wie czy nie bedzie trzeba do niej kiedys wrócic...

Hello-inn na Camden





Byl poniedzialek kolo poludnia kiedy "cos" zasugerowalo mi abym zajrzal do polskiej gazety, która od tygodnia leza rzucona w kácie. Przelecialem przez naglówki artykulów wertujác dalej zaciekawiony co takiego mam znalezc...doszedlem do ogloszen o koncertach i zauwazylem, ze legendarna grupa ACID DRINKERS ("kwasozlopy") graja w nadchodzácy piátek Halloween w pobliskim klubie muzycznym The Underworld...i dla czytelników owej gazety, którzy zadzwoniá 27 pazdziernika o 12 sá dwie wejsciowki. Hmmmm...tak sié dziwnie sklada, ze jest poniedzialek 27 pazdz. a zagar wskazuje 12.14 ! Wielkim fanem metalu juz od dawna nie jestem ale Acidów sluchalem kilka lat temu na Przystanku Woodstock i przypadli mi do serca wiéc fajnie bédzie ich znów na zywca posluchac w karczmie za rogiem...Dzwonie i okazuje sié, ze maja ostatni bilet-milo:) Co prawda w piatek mialem pracowac ale to sié da naprawic.
I tak znalezlismy sié z Kotem na wystépie zespolu regionalnego spiewu i tanca w oslawionym Underworld( nad nim znajduje sié ponoc jeden z najwiekszych pubów w Europie The World's End)
Zabawa wysmienita! Metal przy odpowiednim naglosnieniu to orzezwiajáca dawka energii...Chlopaki z Tituskiem na czele pokazali klase. Bylo troche starych kawalków i kilka z nowej plyty, wszystko przeplatane coverami jak "The End" The Doors czy "Another Brick in the Wall". Z zaciekawieniem ogládalismy pogowanie polskiej rzeszy- kiedys tez tak sié obijalem...Cos podszeptalo mi, ze tak mlodzi zbuntowani szukajá bliskosci z drugim czlowiekiem, poczucia bycia razem. Podswiadmie kazdy szuka milosci, gdzies gléboko w srodku pamiéta Dom i téskni. Po koncercie ogluszeni i glodni chwiejnym krokiem wrócilismy do mieszkania trawiác mieszanké energii jaka mielismy przyjemnásc chlonác i wydzielac.

środa, 29 października 2008

Troché dobrej muzyki!

Nie dawno odkrylem ten wspanialy zespól GOGOL BORDELLO, grajacy nietypowá muzyke-poláczenie cyganskiej muzyki z punk rockiem. Zespól powstal jakis 10 lat temu w Nowym Jorku i skalada sié glównie z imigrantów z Europy Wschodniej...jako próbe ich twórczosci wklejam piosenke Through The Roof 'n' Underground, co prawda nie jest to ich sztandarowy kawalek raczej urocza ballada:



lyrics:

When there's a trap set up for you
In every corner of this town
And so you learn the only way to go is underground
When there's a trap set up for you
In every corner of your room
And so you learn the only way to go is through the roof

Ooohoohoooh through the roof, underground

And as we're crossing border after border
We realize that difference is none
It's underdogs who, and if you want it
You always have to make your own fun

And as the upperdog leisurely sighing
The local cultures are dying and dying
The programmed robots are buying and buying
And a psycho load of freaks they are still trying trying

Ooohoohoooh through the roof, underground

And as the boy scouts learn to read between the lines
The silver rabbits hop between their fathers' lies
And boy scouts ask "Where? Where do they go?"
They go to the country that they only know

Just like their meanings they lay between the lines
Between the borders their real countries hide
The strategigo's saw their advertise
Their strategy of being is one of in-your-face disguise

Ooohoohoooh through the roof, underground!

And when their own walls they will a-crumble,
And all the systems will be discumbumbled,
Around the stump of bigotry, our own [Ukrainian].

Ooohoohoooh through the roof, underground
Ooohoohoooh through the roof, and underground
Ooohoohoooh through the roof, underground
Ooohoohoooh through the roof! Underground!

[Ukrainian]

Through the roof! And underground!
Through the roof! Underground!

wtorek, 28 października 2008

Lácznosc ze Zródlem part I

Jak uchwycic w slowa ten subtelny stan ducha, lácznosci i komunikacji ze Zródlem?
Zyjác w swiecie, pochloniétym róznymi obowiázkami umyka to poczucie bycia czyms Boskim. Bywa sié maszyná reagujácá w relacjach z otoczeniem w sposób automatyczny gdzies wczesniej zaprogramowany, wyuczony...Wyjsciem z takiego stanu rzeczy jest nieokielznana spontanicznosc. Ratowanie zwyklych chwil, ludzi, przedmiotów od anonimowosci w sposób kreatywny i dziko-dowolny!

Swiadomosc,poczucie bycia stworzonym i podtrzymywanym przy Zyciu przez...no wlasnie przez Co? Dziéki czemu trwam, wznoszé sié i opadam zanurzony w tym oceanie energii. Bóg-Podloga, Bóg-Tlen, Bóg-Krzeslo, Bóg-Sciana, Bóg-WidokZaOknem. Co to wszystko znaczy? Dzwiéki, szumy melodie, dorobek kulturowy ludzkosci i popelnione bledy, niewiadoma przyszlosc...
Lácznosc ze Zródlem to poczucie znaczenia, sensu istnienia. Osiága sié je przez zaufanie i ciekawosc, jest natychmiastowa i nieprzewidywalna. Wydarza sié kiedy skierujé uwagé do srodka, wgláb otchlani w ciemnosc duszy na dnie, której spoczywa swiatlo zycia, prehistoryczna tozsamosc stworzona i nadana a nie wytworzona. Obezwladniajáca swiétosc i lekkosc. Poczucie komfortu nie wiedzienia co dalej haha! Efetkami ubocznymi takiej transmisji jest oczyszczenie na wielu poziomach. Wyostrzajá sié zmysly, tak te fizyczne jak i niefizyczne, rozbudza sié pomyslowosc i intuicja oraz poczucie humoru. Najwazniejsze jednak sá zmiany w strukturze codziennego umyslu, w którym zadamawia sié spokój i dzieciéca radosc-niewinnosc. Reakcje nie sa juz automatyczne bo kazdej decyzji towarzyszy wiécej uwaznosci i wewnétrzne doradztwo.
Oto zaczela sié nowa przygoda, kolejny rozdzial w ksiédze zycia na planecie Ziemia...

niedziela, 26 października 2008

The Streets @ Electric Proms 2008

Smaczek z czwartkowego koncertu, kawalek pt "The Escapist" :






"All these walls were never really there,
Nor the ceiling or the chair.
I’m eking weeks of peace at the beach
I see the breezes weave the trees,
These walls, you’ll find, are yours and mine
Defined not by them, I
I’m in times that lie behind my eyelids,
The sunset still the rising silence,

(Chorus)
I’ll not feel no fear
Cos' I‘m not really here
I’m nowhere near here..."


Ulubiony utwór: "Everything is Borrowed" - The Streets




"I came to this world with nothing
and I leave with nothing but love
everything else is just borrowed

I want to notice chances I’ve passed without notice
I want to see details previously veiled.
I want to grab that chance, carry it home
so I can marry and know
That I noticed every chance
that I could have passed without notice
I saw details that to all were veiled.
And I grabbed those chances, carried them home
and then I’ll have had it with roaming..."

sobota, 25 października 2008

Johnny Deep reading Jack Kerouac

Czy sá tu jacys wlóczédzy dharmy ? pozdrawiam...


dla J. Kerouac'a

szukam
czegos szukam

wiersze Ginsberga
las vegas parano
i takie tam

którá prawdé chcesz poznac?

pustynna droga prowadzi ku nieznanemu
twarz mojego ukochanego
ja samotny

rockendrolowe marzenia
i kompleksy
co zostanie po nocy
wstyd czy wyzwanie
sen o californii roku 69
odlot i duzo muzyki, ...milosci?



láka jest zielona
niebo nadal niebieskie
marzenia goráco slodkie
troszké wolnosci


rewolucja na ulicach
w moim zyciu chyba spokój
i cos czego nie znam

chmury na niebie
i ja jeden, nieskonczonsc

czwartek, 23 października 2008

Artysta znudzony to artysta martwy! ...czyli Studium Szarosci II


Fragment z dziennika pokladowego:

...czwarta nad ranem, leze w lózku i nie mogé juz zasnác. Po wczorajszych baletach nadeszlo zbawienne wyciszenie. KACzor nawet laskawy tylko szusza w gébie i wspomnienia z koncertu biegaja po glowie. Bylismy z Kotem na "The Streets"- pseudo jednego rapera z Birmingham, niezly z niego filozof! Wystep odbyl sié w ramach BBC Elektric Proms '08 w zacnym Roundhouse gdzie kiedys grali Doorsi, Jimi Hendrix, The Who i inni wielcy. Po koncercie "chwiejnym krokiem" szalelismy na rowerach ku ogólnemu wkurwieniu kierowców i przechodniów (równiez pijanych). Jazda do domciu pod prád to wysmienita porcja adrenaliny przed snem...

Teraz lezé i podziwiam najwspanialszy sufit pod sloncem! Swiatlo niesmialo wpadajáce z ulicy maluje przepiékny pejzaz cieni na naszym suficie i scianach. Za oknem spiewaja ptaki - pewnie wracaja z jakiejs imprezy na Camden... Rozgládam sié wokól i w tym pólmroku dostrzegam magiczna krainé! Wszystko w sypialni ozywa i nuci cichá melodie zycia. Alez ta szarosc jest bogata w barwy... chcé zostac w tym stanie na dluzej... czuje jak budzi sié we mnie wrazliwosc-jeszcze niesmiale poczucie piékna powoli rozgaszcza sié w sercu. Jestem wdziéczny za tá alternatywé stanu nudy i poczucia beznadzieji, które od pewnego czasu systematycznie mnie odwiedza.
Swiat formy - fizyczniak zaczyna byc coraz wiékszym obiektem zainteresowan. Cos szepcze mi do ucha: Rozejrzyj sié wokól, patrz tak zeby ujrzec nieopisana magié i piékno w ulotnosci kazdej sekundy. Przypomina mi sié Tolle kiedy mówil, ze bycie w Terazniejszosci daje wieksze wrazenia niz LSD - oto prowokacja !...piszé po ciemku i zastanawiam sié czy odczytam to pózniej haha istny channeling zakonczony takim przekazem:



"w tésknocie kryje sié zagadka czasu"

jesli nie dostrzegasz piékna w szarosci
to prawdopodobnie niczego nie widzisz

jesli okoliczne szumy
nie sa ci melodiá
mozliwe, ze jestes gluchy

jesli nie znasz milosci
zapewne nic nie wiesz

bádz uwazny w kazdym spotkaniu
bo tutaj kryje sié odpowiedz
na odwieczná tésknoté



Myslami wybiegam juz w przyszlosc. Za okolo dwa tygodnie lecimy z Kociakiem do Amsterdamu na tygodniowy urlopik. Bédé rysowal nagie, umiésnione ciala transwestytów i innych kochanych dziw. Paryskie prostututki bedá musialy zaczekac do maja...



Before Night Falls

czwartek, 9 października 2008

Dzieci-smieci ;)



Ostatnimi czasy, zagládajác na portal nasza klasa itp zauwazylem, jak caly legion rówiesników prezentuje na swych fotografiach swoje potomstwo. Sluby, chrzciny i temu podobne ziemskie programy sklonily mnie do refleksji nad potrzebá kontynuacji zapisaná gdzies w ego. Instynkt przetrwania jest silny, do tego dochodza niespelnione marzenia, które czesto mniej lub bardziej swiadomie rodzic próbuje róznymi sposobami zainspirowac w potomnych. Dzieci nie mam, przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo za to zauwazylem w sobie taka egoistyczna potrzebe przezycia w swej twórczosci. Wiersze sá jak dzieci dla kazdego kto je piszé, lácznie z tymi poczetymi przez gwalt na poecie:


"Ileż to jeszcze stronic niezmazanych krwią głodną!

Lecz ten, co stał się, mnie jedząc,

Wiersz rankiem napisany, nakarmiony nocą,

Czyż może nie być kobietą?"


R.Wojaczek





W takiej czy innej formie pragniemy sié utrwalic.

Tak w zyciu seksualnym jak i w poezji przydazajá sié "wpadki", na których niekiedy lepiej sie wychodzi niz z najlepszym pomyslem na rodziné. Zastanawia mnie jednak co kierujé tymi planowanymi? Milosc i radosc dzielenia sié sobá czy Cus innego???




środa, 8 października 2008



Namalowac slowem melodie
przepiekná jak niebosklon
po zmroku widziany na pustyni
sercem utésknionym domu...

Inspirowane Swiatlem


"totalnosc zawisnela nad mojá glowá"

totalnosc zawisnela nad mojá glowá,
herbata, którá popijalem zmienila smak
niczym fragment mojej réki
filizanka usmiechnela sié do siebie

wszystkie strony nieskonczonosci
rozpuscily mojá tozsamosc
zniknálem
wrócilem
ze szczéscia oszalalem


* * *


(dla osho)

mogé poczuc sie swiezy
jednakowo we wszystkich kierunkach
gdy bédé w sobie...

o zapachu drzew
i lagodnosci spadajácego sniegu

wydech zawieszé w bezczasie
na krawédzi wszystkiego z nicosciá
slowa zamieniá sié w lzy
a wdziécznosc w milczenie


* * *


jestem tutaj

siedzé na ósmym pietrze z golébiami
odpoczywajácymi za oknem

jestem tutaj
zanim swiat sié zaczál i skonczyl

jestem tutaj
-ja, ósme piétro i golébie


* * *


bez pamiéci

kiedy wracam
kolory sá tak soczyste
- zawsze takie byly
dzwiék pachnie kwiatami
dotyk karmi milosciá
chwila jest rajskim owocem
w smaku, którego sié zatracasz
zakochujesz bez pamiéci


* * *


Poslaniec swiéty
Duch potézny
Milosciá bez poswiécenia
Przypomina dziedzictwo
Mój Dom





"Swiat Odlotów"

Zbyszko Cialkofrenik wrzucil ostatnio na obeforum.pl ciekawy material: relacje excpuna podrózujácego po ciemnych obszarach astralnych. Bohater Lesio zaczynal od kleju i subkultury punckowej, pózniej zajál sié okultyzmem. Mieszanka niemoznosci odnaleziania sié w swiecie, wrazliwosci oraz podejrzane niefizyczne towarzystwo zafundowala bohaterowi tej historii intensywne doswiadczenia z nieznanym...koncówka brzmi optymistycznie kiedy wyplynál na tzw ocean Bozej milosci. Ciekawi mnie jak na dzien dzisiejszy wygladajá Leszkowe spotkania ze sobá...

http://rapidshare.com/files/78789113/Leszek_Korzen_-_Swiat_Odlotow.rar

wtorek, 7 października 2008

Krótka notka o dzisiejszych odwiedzinach "zmarlego" przyjaciela psa.


Rano lub w okolicach poludnia kiedy pani swiadomosc dumnie towarzyszy w obszarach sennych spotkalem mojego psiaka, który odszedl tej wiosny. Bédác swiadomy, ze snie chcialem troszké pogadac ze starym druhem jednak on tylko zabawe mial w glowie! Wierny kompan czlowieka z madrosciá w oczach przybyl pozegnac sié i oznajmic wdziécznosc za wspolny czas na Ziemi...to ja Ci Dziékuje z calego serca!!Do zobaczenia w nastepnym zyciu.

O nocach i porankach



Uwielbiam spac do pózna! Obecnie pracujé glównie wieczorami co sprzyja nocnemu trybowi zycia. Po pólnocy, gdy wszystkie robaczki juz spiá i zapada cisza zabieram sié za full time studia nad natura egzystencji. Dyplomu na tej uczelni nie przyznajá za to aspirant ma przyjemnosc ucztowac w gronie najodwazniejszych smialków. Lejá sié litry wina oraz idei. Za ideami ciágná uczucia swiezosci i odpoczynku... "Kurs Cudów" mówi, ze czlowiek nie regeneruje sié podczas snu lecz podczas wytezonego czuwania kiedy dociera wgláb swej boskiej natury. Mozna tego równiez osiágac sniác swiadomie a nawet nalezy.

Jest taka opowiesc o tym jak robotnicy budzá Zhuangzi, który bezczelnie spi po poludniu kiedy wszyscy ciézko pracujá. Zhuangzi rozbudza sié powoli i mówi: "snilem, ze jestem motylem. Latalem z kwiatka na kwiatek, bylem lekki wolny i szczęśliwy. Obudziłem się i zastanawiam sie teraz czy to Zhuangzi śnił, że był motylem, czy to motyl śni, że jest Zhuangzi? W końcu między Zhuangzi, a motylem musi być jakaś różnica! To się zwie Transformacją Rzeczy."

poniedziałek, 6 października 2008

Swiezo popelnione wiersze


Oto smaczek ostatnich spotkan z Baudelaire, ciág dalszy "Sztucznych Rajów" rozpisany zza grobu:

"maudit"

Panie Baudelaire spytalem:
Czy wiersz jest
wart smierci poety?

czy warto ulegac
samozagladzie w drodze
przez czas zdajác
dzienne raporty...

Odpowiedz padla natychmaiast
-Rozpisac swá smierc!
na krwawych stronicach
i karmiác dybuki
nocami bezsennymi

spostrzec,ze nigdy poety
nie bylo - tylko mgla
kuszaca z nad wysp
wyklétych-pojmanych pisarzy

wilgotna zalotnica
upijajáca swe ofiary
oparami swej tajemnicy
pozádam jej niechlubnej slawy

oddac zycie gotowy!
krwiá poem napisac
innych bezsennych
tym smakiem uraczyc
i przepasc w nicosc
antycznej rozpaczy...

I tak przez wieki mlodych szalenstwo uwodzi
a martwi toasty wznoszá za ich nie-zdrowie
gdy slonce w zaswiaty bezczelnie odchodzi
powiezajác niewinnosc zakazanej mowie







Namiétnie:

znów upijam sie slowami
z pasjá tanczé piórem

mysli zwiewne
papierowymi czynié

kreujé ten moment
subtelnie smialym

niczym nagie cialo
latynoskiego kochanka