wtorek, 30 czerwca 2009

Wolnosc umyslu to wolnosc od potrzeby bycia wolnym...sprawdzmy granice przyzwoitosci :)

O snieniu...

z "południe poema" Kamila Księżaraczyka


(...) A może opisać mam najodleglejszą noc mojego życia? Jak daleko sięga dym wiejący przez sny. Ten korytarz gdzie przebywają wszystkie skonfigurowane cienie świadome swojego istnienia. Przedpokój wizji zaledwie.

Tyle prawd ile iluzji. Nauka nieznanego magicznego świadomego śnienia, zbiegła się z pierwszymi pułapkami halucynacji. Jak za skinieniem czarodziejskiej buławy, sześcian życia rozpadł się na kawałki, każdy w swoją stronę.

"Natchnienie przychodzi o dziwacznej godzinie dla jogina zwisającego z sufitu głową w dół" - a przecież zerwałem już z paleniem marihuany i kultem grzybów pół roku temu...

Zrobił się przeciąg, a to za sprawą mojego nagłego przebudzenia. Dłonie mam spocone, słyszę niesamowitą ciszę i bicie swojego serca. Myślę, coś tu nie gra, coś przestało u mnie działać, coś nie-działa.

Ogarnął mnie największy strach, większy niż kiedykolwiek, lęk przed utratą rozumu.
Chcąc się uspokoić usiadłem więc (niespokojnie) na łóżku.
Siedząc tak przez chwilę, na tyle długą, abym mógł przypomnieć sobie sen, który mną przed chwilą tak wstrząsnął.

Śniło mi się, że rozmawiałem z moim bratem w czasie rzeczywistym w realnej rzeczywistości. W rzeczywistości normalnej (nazwijmy ją prawą) istotnie prowadziłem taką dyskusję przed zaśnięciem, gdy szykowaliśmy się do snu.
U mnie jednak ten fakt uległ zapomnieniu gdyż miałem przed chwilą świadomy sen o tej sytuacji, która jako bardziej realna, zawładnęła moją interpretacją. W tym "lewym" świecie nie położyłem się co rychło do snu, tylko dalej prowadziłem rozmowę z moim "realnym bratem", który leżąc na łóżku z uśmiechem na twarzy i splecionymi za głową dłońmi śmieje się do mnie i rozmawia o czymś co utwierdza jedynie w prawdziwości zdarzenia, a mianowicie o rozwiązanym przez niego problemie finansowym.

Opowiadając mu plątam się po pokoju. Wychylam się przez okno, aby zaobserwować nocne życie zatopione w ciepłej letniej nocy...

Naprzeciwko znajduje się blok na którego balkonie widzę jakiegoś uśmiechniętego faceta, który coś tam robi, po czym chowa się do swojego mieszkania.

Patrzę dalej po balkonach z uśmiechem na twarzy (zastanawiające są te uśmiechy!)przekonany o cudowności nocy. Zauważyłem, że pali się jakieś 90 % okien i balkonów (co w rzeczywistości prawej strony jest zjawiskiem praktycznie niemożliwym.)

Żaden z widzianych przeze mnie szczegółów nie uświadomił mi, że śnię. Dopiero gdy pod okno podbiega dziwne groteskowe zwierzę, pies o niedźwiedziej sierści i głowie, zerwałem się przerażony krzycząc i uciekając od okna: "To sen! Musze się obudzić! Chcę już! (uciec od realności)

Po chwili zdołałem się opanować na tyle, iż zgasiłem światło. W istocie nigdy wcześniej nie czułem tak ogarniającej mnie ciszy i spokoju. Nie miałem w głowie żadnych myśli! Poczułem, że ponownie zapadam się ciemność snu.

Wtem! Poczułem w klatce piersiowej wstrzymaną prace serca i zapadłem się w przepaść własnego ciała. W powstałej luce czynności serca, w tej zapadni powstał rów, czy ogromny korytarz przestrzeni nieorganicznej, w którym okazałem się uczuciem, siłą.

Po lewej stronie, nieco wyżej ode mnie, zauważyłem coś, na co nie mam definicji. Niczym ryby
uformowane w ławice groteskowe "coś" płynęło z nurtem poprzez tunel, a ja usłyszałem głos mojej przerażającej intuicyjnej myśli, którą odebrałem od tajemniczego obiektu: "podepnij się, płyń z nami" i dalej "nasz ruch skończy się poza światem" .

Spanikowałem, całą swoją dostępną siłą woli poderwałem, aby się obudzić, ponownie usiadłem na łóżku jeszcze bardziej oszołomiony niż poprzednio.

Zdołałem się przyjrzeć obcej, nieznanej "ławicy", składały się na nią nieopisywalne bryły, z której każda składała się z połączeń symetrycznej asymetrii figur geometrii.

Po tym zdarzeniu, przebudzony, zacząłem obserwować mój pokój, którego ściany wydawały się falować jak gdyby pod wpływem moich wdechów i wydechów. Brat niczego nie świadomy, a ja obserwując swoje dłonie próbuje nie dać się uczuciu, które podpowiada mi, że mógłbym obudzić się w zupełnie innym miejscu.

To, iż jestem tutaj jest dyktowane jedynie przez moją racjonalność.

Doszedłem do owego rozstaju dróg, gdzie uzyskałem świadomość tego, że to nie ja śnię mojego sobowtóra ze snu, ale że to on śni mnie.

. . .

Dom, do którego dobijałem się, ogromny i opuszczony, stał z zamkniętymi drzwiami. Aby wejść musiałem znaleźć tylne wejście; po ścieżce prowadzącej za domem i spłowaiłym ogrodem śmierci.

O chmury i opary wizji; Nowe figury wyłaniające się z okadzonego umysłu. Zaćmienie mowy.

Czy uda mi się wyjść poza magiczny krąg przypuszczeń? Strumień innego ogniska myśli, przekroczyć nierealne granice.



Jak wije się racjonalność, gdy zdaje sobie sprawę z wiedzy niepodległej jej naturze?

Witraże myśli nakładają na obraz siatki geometrycznej pokrywającej całą przestrzeń i kodują ją.
Obraz zostaje zainfekowany, niczym pod wpływem trucizny i wszystkie rozsypane cienie rzutują się na krzywizny przestrzeni, pozbawiając obraz trójwymiaru
(nie zdążysz nawet wyczuć zmiany).

Te słowa odbijają się lustrze świadomości jak fosforyzujące płomienne hieroglify z nieznanej dziurawej materii, przenikającej przez tkanki interpretacji.

Czy ktoś widział halucynacyjny hieroglif, emanujący niczym kolorowy neon, okrążający swe tajemne centrum zmian w ciągłej przemianie sakralnego umysłu?

To wzory mojego mistycznego lasu, który wyhodowałem pod powierzchnią życia gdzie wiją się robaki.

Zwykle uciekałem przed mistycznymi zwierzętami, dzisiaj głodzę duchy przeszłości.

Teraz w nieznane. Jestem chyba dla ciebie dziwnym gościem, któremu śnią się figury geometryczne...



Poświęcam ci cały azyl jaki mam. Miejsce, gdzie się ucieka gdy jest się zagubionym, gdzie czyta się poezję, dzienniki, listy, dzieła zakazane, scenariusze...

Spalam to jak kartki najbardziej sakralnego umysłu.
Prymitywny rytuał bez możliwości ucieczki.

Wycofałem się z głębin czarnej dziury śnienia.
I zapragnąłem, aby wciągnęło mnie z powrotem.

Za późno.

( czy wybrałem już swoją pigułkę?) Koniec z opowieściami, czas aby pochłonęło mnie mleko mroku. (..)"




Warrior-travelers should have a romance with knowledge, in whatever form knowledge is presented.

- Don Juan Matus

poniedziałek, 29 czerwca 2009

Benjamin Zander

Z pasjá o muzyce klasycznej i blyszczácych oczach poruszenia. Zabawny i piékny material, w którym Benjamin Zander dzieli sie swoja milosciá do muzyki z tymi, którzy prawdopodobnie wielokrotnie sluchali ale nie slyszeli piekna i glebi "powaznych" dzwiéków oraz o wiele wiécej...

sobota, 27 czerwca 2009

Rozpostarte ramiona
miédzy rozpaczá i wdziécznosciá
ciézar wstydu wiézi skrzydla
utésknione zapachu nieba

czy uwolnie ciezar przeszlosci by
poleciec nad morzem najskrytszych marzen?
czy zaakceptuje milosc
zbawiajácá od labiryntu czasu
by pójsc letniá láká jak niewinne dziecié,
które w sercu zamiast slów, zakléc doroslych
ma oddech ufnosci i kwitnáce oczy?

patrzé na siebie zewszád,
ten sam widok pod powiekami
...lagodne zaproszenie do zabawy
i stara watpliwosc, która zadaje ból ramion
niewiara w milosc, która wraca
by znowu zostac rozwianá jesli pozwolé,
jesli zdecydujé sié sluchac.

***

"haiku oswieconego lenia"

nie robie
nawet nic nie zrobione
i wszystko gotowe

Goráce dni

Goscie odjechali. Intensywny czas razem to mieszanka róznych mysli, odczuc i wrazen. Teraz uklada sié to wszystko co podzialo sié przez ostatnie dni. Moment ciszy i znowu pelna chata-wprowadzila sié do nas trójka francuzów(ona, i oni). Nowa energia, dzwiéki i zapachy...leje sié sporo róznego wina w te sloneczne dni. Wczytujé sié w poezjé Rumiego, którá dostalem od Ebe :*** - to dopiero smaki:

"Spolecznosc ducha"

Istnieje spolecznosc ducha.
Dolácz do niej i poczuj rozkosz spacerowania gwarna ulicá
i bycia gwarem.

Wypij wszystkie swoje pasje i bádz bezwstydem.
Zamknij oczy, aby widziec tym innym okiem.

Otwórz réce, jezeli chesz byc trzymany.
Usiádz w naszym krégu.

Przestan zachowywac sie jak wilk ipoczuj
wypelniajácá cié milosc pasterza.

Zamnkij usta na jedzenie.
Skosztuj ust ukochanego w swoich.

Narzekasz: "Opuscil mnie", "Zostawila mnie".
Przyjdzie dwudziestu nastépnych.

Uwolnij sié od zmartwien.
Mysl o tym kto stworzyl mysl!

Dlaczego siedzisz w wiézieniu,
skoro drzwi sa otwarte na osciez?

Wyjdz poza krág myslenia w strachu.
Zyj w ciszy.

Daj sié wciágnác glébiej i glebiej
w coraz szersze krégi bycia.

czwartek, 25 czerwca 2009

poniedziałek, 15 czerwca 2009

Jest jednakowo ważne, aby człowiek śnił, jak i żeby mógł się śmiać ze swych snów.

-- Lin Yutang

niedziela, 14 czerwca 2009

CHAOSMOS.PL Polska sztuka ezoteryczna XXI wieku

CHAOSMOS.PL

"Tego jeszcze nie było na polskim rynku wydawniczym! Album "Chaosmos.pl", wraz z towarzyszącą mu płytą, stanowi unikatową próbę przedstawienia twórczości polskich artystów inspirujących się zachodnią tradycją ezoteryczną. W tym niesłychanie barwnym i dźwięcznym krajobrazie, obok artystów znanych i uznanych, jak Anna Maria Bauer, Marek Przybyła, Erwin Sówka, Robert Szczerbowski, Andrzej Urbanowicz i Henryk Waniek, pojawia się spora grupa utalentowanych debiutantów, dzieci chaosu przełomu wieków.

Chaosmos to przestrzeń, w której stykają się ze sobą symbolika masońska i alchemiczna, tradycja ksiąg unikatowych i grimuarów, ikonografia tantryczna i alchemiczna, surrealizm, psychodelia i rysunek automatyczny. Niejedna forma z niej wygląda - obrazy, rysunki, fotografie, kolaże, grafiki i obiekty. Obok 21 artystów prezentujących niezmierzone bogactwo wyobraźni, czytelnik tej publikacji będzie mógł się zapoznać z płytą zawierającą kilkanaście projektów eksperymentalno-rytualnych, w tym takie grupy jak HATI, Job Karma, Christblood, Za Siódmą Góra i Karpaty Magiczne.

Dwujęzyczny album (jęz. polski i angielski), obfity w noty biograficzne i myśli poszczególnych artystów, inicjuje esej Dariusza Misiuny, przyczynek do dalszego namysłu na temat związków sztuki z okultyzmem.

Chaosmos.pl to kamień węgielny pod dalsze projekty artystyczno-magiczne. Dzieło wydane w limitowanym nakładzie 1111 numerowanych egzemplarzy, które już teraz z racji swego pionierskiego charakteru zapisuje się w historii..." http://okultura.pl/chaosmos.pl.htm

http://www.myspace.com/chaosmospl

wtorek, 9 czerwca 2009

wtorek, 2 czerwca 2009

Visionary Art

Komunikuja sié tylko umysly, cialo stoi z boku. Rozmawiales kiedys z poetá lub malarzem? Obraz i melodia sá jézykiem bogów...Sztuka jako nosnik informacji:

Alex Grey http://nowaswiadomosc.ning.com/group/alexgrey


Oleg Korolev




Akiane



Adam Scott Miller

http://www.corpuscallosum.cc/taus.html

poniedziałek, 1 czerwca 2009

Ryszard Wojtynski



Znalezione szukajác odpowiedniego portretu markiza de Sade...nieco schizowe:
http://mediacafe.pl/priv/strony/grafika.htm#

http://boskakomedia.korona-pl.com/galeria/galeria_wojtynski.html

"Drzwi Percepcji" A. Huxley

"Gdyby drzwi percepcji zostały oczyszczone, wszystko wydawałoby się nam takie jakie jest - nieskończone."

(If the doors of perception were cleansed everything would appear to man as it is, infinite.)
William Blake


http://www.scribd.com/doc/7967249/Aldous-Huxley-Drzwi-Percepcji